Kojarzycie obrazki przedstawiające znanych piłkarzy jako postacie z Simpsonów? Albo rysunki z Ronaldo czy Ibrą prężącymi muskuły, których nie powstydziłby się Pudzian? Nawet jeśli na te pytania udzielacie odpowiedzi przeczącej, prawdopodobieństwo, że piłkarskie grafiki mignęły wam, choćby na instagramowej tablicy, jest bardzo wysokie. Popularność tego typu sztuki stale rośnie, a twórcy, którzy zaczynali od fanpage'a dla kilkuset znajomych, dziś dostają zamówienia od gwiazd sportu i czołowych mediów.
Jednym z pierwszych postów, jaki pojawił się na Instagramie Krzysztofa Piątka po transferze do Milanu, była grafika przedstawiająca napastnika i jego ukochaną w wersji "simpsonowej". Ten motyw był wtedy bardzo popularny, chyba każdy piłkarz z europejskiego topu (załóżmy, że przez chwilę znajdował się na nim Piątek) doczekał takiego projektu ze sobą w roli głównej.
Zupełnie inny charakter miały grafiki, które zalały internet w listopadzie, po śmierci legendarnego Diego Maradony. W tym przypadku motyw z kultowej kreskówki byłby zdecydowanie nie na miejscu, rysownicy postawili na bardziej wyważone tony. Choć – jak przystało na ten typ sztuki – nie były to też obrazki rodem ze stypy. Chyba że takiej w stylu meksykańskim.
To dwa pierwsze z brzegu przykłady ilustrujące trend, który w ostatnich latach zajmuje coraz ważniejszą pozycję w mediach społecznościowych i dziennikarstwie sportowym. Mowa o grafikach piłkarskich, przykuwających uwagę odbiorcy skuteczniej niż niejedno zdjęcie. O kulisach pracy nad ich powstaniem opowiadają czterej autorzy, z którymi porozmawiał Michał Moch.
Grafika grafice nierówna
– Czas tworzenia danej grafiki jest naprawdę różny. Wiele zależy od stylu, w jakim jest ona przygotowywana, oraz od stopnia skomplikowania, tzn. Ilości szczegółów jakie się w niej mają znaleźć. Dlatego też czasem są to 2-3h, a czasem i 10+ h. Na długość powstawania grafiki oczywiście ma też wpływ to, czy pomysł pojawia się w głowie natychmiast, czy dana osoba podsyła brief do projektu czy jednak trzeba chwilę posiedzieć i porozmyślać nad – wyjaśnia grafik z Katowic publikujący swoje prace jako Siera Design.
Jego słowa potwierdzają inni graficy. Argentyńczyk Santiago Landaburo, jeden z najbardziej charyzmatycznych i rozpoznawalnych twórców w branży (podpisuje swoje prace DePaLoMiTa), zaznacza, że niektóre grafiki zajmują mu nawet kilka dni. Obserwowany na Instagramie przez 300 tys. osób Irańczyk Hamid Sahari nad swoimi dziełami spędza czasem po 16 godzin. Obaj przyznają jednak, że są i takie grafiki, które robią w niecałą godzinę.
Twórcy podkreślają, że w ich fachu inspiracja czeka niemal na każdym kroku. – To może być walka uliczna, oglądanie filmu lub dokumentu, a nawet zobaczenie osoby przechodzącej obok mnie! Prawie wszystko mnie w jakiś sposób zainspirować – zapewnia Sahiri.
Jest też druga strona medalu – niewyczerpane źródła inspiracji są dostępne absolutnie dla każdego. – Na świecie coraz więcej osób tworzy rysunki piłkarskie, więc jeśli 20-30 rysowników stara się zilustrować jedno wydarzenie (np. śmierć Diego Maradony), to wiele motywów i pomysłów powtarza się (w tym przypadku słynna Ręka Boga) – podkreśla Tomasz Brusik, grafik mający na swoim koncie m.in. okładki "Przeglądu Sportowego" czy ilustracje do postów Ekstraklasy.
– Naprawdę trudno jest dziś wymyślić coś oryginalnego. Uważam, że 70-80% sukcesu rysunku to jest pomysł, a zaledwie za 20-30 proc. sukcesu odpowiada jego realizacja – dodaje.
Prezent dla Ramosa
Większość widocznych w internecie grafik to po prostu luźne projekty przygotowywane z intencji samych autorów. Te umiarkowanej jakości popularnością nie wychodzą poza grono osób śledzących profil rysownika. Ale zdarza się – i to nierzadko – że dobre prace docierają do ich bohaterów.
Brusik opowiada, że ostatnio feedback przysłał mu kapitan rewelacji Ekstraklasy, Rakowa Częstochowa – Tomáš Petrášek. – Tomášowi bardzo spodobał się rysunek z drogą Rakowa od II ligi na szczyt Ekstraklasy (link). Petrášek opublikował ten rysunek u siebie z fantastycznym opisem „Podróż jest ważniejsza niż cel!” – mówi grafik.
Dla fanów polskiej piłki czeski obrońca na pewno nie jest postacią anonimową, ale oczywiście to nazwisko nie pobudza wyobraźni Kowalskiego. Skalę zjawiska znacznie lepiej oddają historie zagranicznych autorów. Oni mogą pochwalić się dotarciem ze swoimi pracami do znacznie większych sław.
Jeden z rysunków Sahariego przedstawiających Sergio Ramosa został wręczony kapitanowi Realu Madryt w prezencie. Hiszpan jest też na liście "osiągnięć" Landaburo. W tym przypadku sam Ramos postanowił podzielić się grafiką w swoich mediach społecznościowych. To samo zrobili m.in. Javier Mascherano, Javier Zanetti, Ever Banega, czy Hernan Crespo.
Zamówienia z Premier League
Udostępnienie projektu projektu w żadnym razie nie jest jednak szczytem marzeń grafików. To w gruncie rzeczy dopiero początek i sposób na zdobycie popularności. Gdy się ona pojawia, do autorów zaczynają wpływać propozycję współpracy.
Zwykle zgłaszają się media i różnego rodzaju agencje. Brusik tworzy choćby dla wspomnianego "Przeglądu Sportowego". Siera Design odpowiada za content w mediach społecznościowych jednej z największych agencji piłkarskich w Polsce. Także z agencją, tyle że artystyczną, regularnie współpracuje Sahari. Landaburo obstawia głównie media, kilka razy pracował choćby dla Fox Sports. Od 5 lat rozwija także własną firmę.
Zdarza się, że graficy dostają też oferty współpracy od piłkarzy, którym po prostu spodobały się ich prace. – Miałem okazję przygotować grafiki dla takich piłkarzy jak chociażby Louie Barry, Mateusz Klich, Helder Costa czy Neco Williams – wylicza Siera Design.
Klicha przedstawiać chyba nie trzeba, Costa to jego klubowy kolega, pozostali wymienieni też grają w klubach z Premier League. Za prace dla nich grafik nie dostał do prawda pieniędzy, ale udostępnienie na kanale rozpoznawalnych zawodników i tak jest ogromną wartością. No i krokiem w stronę innych propozycji, w dużej mierze płatnych.
W pewnym momencie najbardziej rozpoznawalni graficy otrzymują tyle ofert współpracy, że niektóre z nich muszą odrzucić. – Pisali też do mnie piłkarze z piłkarsko egzotycznych krajów typu Jamajka albo Turcja, którzy prosili o rysunki z nimi. Niestety czas nie pozwala mi na to, aby robić rysunki poza planem, który uwzględnia moje własne kanały, ale też zlecenia dla klientów – w obu przypadkach ilustruję najważniejsze wydarzenia, a niestety mało kogo poza Jamajką interesuje jamajska piłka – tłumaczy Brusik.
Wszystkie wypowiedzi zamieszczone w tekście zebrał Michał Moch. Poniżej prezentujemy prace autorstwa przedstawionych grafików.