
Reklama.
Proces proboszcza z Tarnobrzegu
Prokuratura postawiła byłemu proboszczowi parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu Józefa G. dwa zarzuty. Pierwszym z nich jest dopuszczenie się wobec małoletniego poniżej 15. roku życia tzw. innych czynności seksualnych. Za to przestępstwo grozi mu od 2 do 12 lat.Natomiast drugim zarzutem jest to, że nakłaniał pokrzywdzonego groźbą do składania nieprawdziwych zeznań, które byłyby korzystne dla niego. 12-letni wówczas ministrant nie zamierzał jednak milczeć i powiadomił kurię w Sandomierzu o przestępstwach, których dopuścił się duchowny. Dołączył również nagranie, które miało być dowodem w sprawie.
Czytaj także: "Zakaz wypowiedzi". Ks. Drzewiecki z Jeruzala nawoływał do bicia dzieci, kuria reaguje
Szokujące jest jednak to, że nagranie z niewiadomych przyczyn "zaginęło", przez co proces dochodzenia przez chłopca sprawiedliwości znacznie się przedłużył. W tym czasie ks. Jóżef G. został przeniesiony do innej parafii przez ówczesnego biskupa sandomierskiego Andrzej Dzięga.
W swojej nowej parafii w Ostrowcu Świętokrzyskim ksiądz wciąż miał kontakt z dziećmi i młodzieżą, a nawet został wykładowcą akademickim. Do molestowania seksualnego chłopca doszło w latach 2005-2006. Sąd zadecydował, że proces, który właśnie się rozpoczął, będzie wyłączony z jawności postępowania.
Czytaj także: Ksiądz podawał się za terapeutę seksualnego. Zmuszał chłopców do masturbacji na plebanii
źródło: rmf24