
Samolot Driesa Mertensa z Napoli wypadł z pasa startowego lotniska w belgijskiej Antwerpii. Na pokładzie byli piloci, piłkarz i jego pies. Nikomu nic się nie stało.
REKLAMA
Do groźnej sytuacji doszło w sobotę wieczorem. Przez ulewny deszcz piloci mieli problemy z wylądowaniem, a następnie z zatrzymaniem maszyny. Samolot wypadł z pasa startowego i przejechał kilkaset metrów po trawie. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Dries Mertens był na pokładzie ze swoim psem imieniem Juliette.
Jak informuje belgijski portal HLN, służby za pomocą dwóch pojazdów technicznych wciągnęły samolot z powrotem na pas startowy. Incydent nie spowodował większych opóźnień na lotnisku w Antwerpii.
Piłkarz Napoli przyleciał do rodzinnej Belgii w związku z leczeniem kontuzji lewej kostki. Doznał jej podczas grudniowego spotkania z Interem Mediolan, leczy się u belgijskiego fizjoterapeuty.
W bieżącym sezonie Serie A Mertens prezentuje dobrą formę. W 13 ligowych meczach zdobył cztery bramki, zaliczył też sześć asyst. Nieco gorzej idzie jego drużynie. Ekipa Piotra Zielińskiego plasuje się na rozczarowującej piątej pozycji. Nadal jest jednak w grze o Puchar Włoch. W środę półfinałowe spotkanie z Atalantą Bergamo (20:45).
Czytaj także: Kolejny francuski piłkarz chce grać dla reprezentacji Polski. "Pochodzę z polskiej rodziny"
źródło: HLN
