
REKLAMA
Pamiętacie wybory korespondencyjne, które się nie odbyły? Kuriozalne decyzje rządu w maju zeszłego roku wzbudzały jednocześnie śmiech i irytację. 70 milionów, które Jacek Sasin wydał na druk niewykorzystanych pakietów wyborczych, to już niemalże typowa polska anegdota.
Temat kosztów majowych wyborów korespondencyjnych został poruszony podczas rozmowy związków zawodowych z dyrekcją Poczty Polskiej, która odbyła się 27 stycznia. Nagrania z tego spotkania ujawniła "Gazeta Wyborcza".
Poczta została z 27 milionami kart wyborczych, które od końca maja są przechowywane w magazynie na obrzeżach Łodzi. Jeden ze związkowców zapytał, dlaczego Poczta Polska nadal przechowuje tak zwane "pakiety Sasina", co generuje koszty takie jak wynajęcie magazynu.
Czytaj także: Jest decyzja prokuratury ws. "pakietów Sasina". Wygląda na to, że włos z głowy mu nie spadnie...
Na nagraniu dyrektor Pionu Kapitału Ludzkiego Marek Makuch odpowiedział, że organizacja wyborów "od samego początku traktowana była w kategoriach przychodowych”. Co więcej, Poczta Polska może na nich jeszcze zarobić.
Poczta Polska ma jeszcze okazję do tego, żeby choćby mając przechowywalnię pakietów, potencjalnie uzyskać dodatkowe przychody. To oznacza, że KBW będzie płacić za przechowywanie, transport i utylizację
Inny związkowiec zapytał o kwestię rozliczeń Poczty Polskiej z Krajowym Biurem Wyborczym. Wybory, które się nie odbyły, miały bowiem wpłynąć na wynik finansowy spółki oraz na wynagrodzenia i brak premii dla pracowników. Odpowiedział mu wicedyrektor biura ds. cyberbezpieczeństwa Wojciech Laskowski, który zapewnił, że sytuacja nie miała wpływu na płace i premie.
– Tutaj są dwie ważne kwoty, które się też w mediach pojawiają. Kwota 70 milionów i kwota pięćdziesięciu kilku milionów i różnica z tego wynikająca. Więc chciałbym powiedzieć, że kwota 70 mln, która była w mediach, jest to kwota brutto, natomiast przychody księguje się w ujęciu netto, a więc pięćdziesiąt kilka milionów złotych. I rzeczywiście potwierdzam, że Poczta Polska na koniec grudnia otrzymała rekompensatę z KBW w wysokości ponad 53 mln zł – wyjaśniał.
Laskowski podkreślił przy tym, że interes Poczty został zabezpieczony, a wybory nie wpłynęły na stan finansowy firmy.
źródło: "Gazeta Wyborcza"