Kamil Stoch po raz 78. w karierze zajął miejsce na podium zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. W sobotę w Klingenthal był drugi, zwyciężył Halvor Egner Granerud. Do pobicia rekordu Adama Małysza naszemu skoczkowi brakuje jednego triumfu, najbliższa okazja już w niedzielę (godz. 14.30).
Reklama.
Kamil Stoch w Klingenthal - gdzie zwyciężał dwa razy w konkursach indywidualnych i dwa razy w drużynowych - miał szansę przejść do historii i pobić wyczyn swojego wielkiego poprzednika oraz idola, Adama Małysza.
W pierwszej serii sobotnich zawodów był drugi, za Halvorem Egnerem Granerudem, tracąc do Norwega 2,1 pkt. W serii finałowej Polak, zgodnie z planem, objął prowadzenie w rywalizacji i musiał czekać na to, co zrobi lider PŚ. Ten jest w formie nieprawdopodobnej. Skoczył w finale 141,5 metra, nie dając nikomu szans na nawiązanie walki o triumf.
Było to dziewiąte zwycięstwo Norwega w tym sezonie PŚ, trzecie z rzędu i naprawdę trudno będzie mu odebrać pozycję lidera na koniec zmagań. Tymczasem Stoch, który dotąd wygrał 39 konkursów PŚ, był po raz 78. na podium zawodów, co daje mu miejsce piąte w historii zawodów PŚ w skokach narciarskich.
Do najlepszego w historii Gregora Schlierenzauera Polak traci wciąż 14 zwycięstw, co nie wydaje się być poza zasięgiem "Rakiety z Zębu". Znacznie łatwiej Stochowi będzie poprawić rekord Mattiego Nykaenena, który wygrał 46 zawodów PŚ w karierze i jest wiceliderem klasyfikacji wszech czasów.
Drugi konkurs Pucharu Świata w Klingenthal rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 14.30.
Najwięcej zwycięstw w historii Pucharu Świata w skokach narciarskich:
1. Gregor Schlierenzauer* (Austria) - 53
2. Matti Nykaenen (Finlandia) - 46
3. Adam Małysz (Polska) - 39
4. Kamil Stoch* (Polska) - 39
5. Janne Ahonen (Finlandia) - 36
6. Jens Weissflog (Niemcy) 33
7. Martin Schmitt (Niemcy) - 28
8. Andreas Felder (Austria) - 25
9. Thomas Morgenstern (Austria) - 23
9. Simon Ammann* (Szwajcaria) - 23
9. Peter Prevc* (Słowenia) - 23