W sobotę media obiegła smutna wiadomość. Zmarł Krzysztof Kowalewski, którego radiowi słuchacze na zawsze zapamiętają jako tytułową postać ze słuchowiska "Kocham pana, panie Sułku". Agata Młynarska wspomina jednak aktorka jako swojego "filmowego tatę". "Opiekuńczy, serdeczny, kochany, najcieplejszy facet na świecie" – napisała w swoim wpisie.
"Odszedł Krzysztof Kowalewski. Mój filmowy Tata. Był jak Tata" – czytamy na instagramowym profilu Agaty Młynarskiej, która zagrała córkę aktora w filmie zatytułowanym "Rodzina Leśniewskich". Dziennikarka wyznała, że nigdy nie zapomni ich wspólnej podróży na plan filmowy.
"Zima, mały Fiat, który nie chciał odpalić, kanapki na drogę zrobione przez moją mamę i prośba Krzysia, żeby podczas drogi cały czas do niego mówić, bo jak będzie cisza, to zaśnie. Zasypiał wszędzie, w dowolnej pozycji. Mówił, że aktor jest od czekania więc trzeba to wykorzystać twórczo. Najlepiej śpiąc. Wspaniały to był czas" – podkreśliła Młynarska.
Jak sama przyznała, Kowalewski był częścią jej rodziny. "U nas w domu nazywany był Kowalesiem. Dopiero jako dorosła osoba doznałam olśnienia jak wybitnym jest aktorem. (...) Ostatnio widzieliśmy się na bazarku na Mokotowie. (...) Dziękuję Ci za to, że byłeś moim Tatą, za Twój geniusz aktorski, serce i czułość" – dodała.
Przypomnijmy, że Krzysztof Kowalewski to aktor, który wystąpił w filmach Stanisława Barei oraz wcielił się w postać pana Sułka w kultowym słuchowisku radiowej Trójki. O śmierci Kowalewskiego poinformował w mediach społecznościowych m.in. Jan Hartman.
Aktor zmarł wieku 83 lat. Artysta od dłuższego czasu chorował – miał problemy z układem krążenia.