Puchar Polski: wielkie emocje, Piast Gliwice i Raków Częstochowa z awansem
Krzysztof Gaweł
11 lutego 2021, 07:47·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 lutego 2021, 07:47
Piłkarze Piasta Gliwice i Rakowa Częstochowa w środę zapewnili sobie udział w ćwierćfinałach Pucharu Polski. Mimo zimowych warunków i niesprzyjającej pogody, walki, emocji i bramek nie brakowało. Kolejne starcia o najlepszą ósemkę PP już w czwartek.
Reklama.
Liderująca w PKO Ekstraklasie Pogoń Szczecin podejmowała na własnym boisku gliwickiego Piasta i nie zdołała podtrzymać serii sześciu wygranych meczów o stawkę, którą zapoczątkowała jeszcze w grudniu 2020 roku. Wynik już w 14. minucie spotkania otworzył z rzutu karnego Michał Chrapek, a niemal godzinę później podwyższył na 2:0 młokos Mateusz Winciersz.
Portowcy atakowali, raz za razem szukali bramki kontaktowej, jednak zdobyli ją zbyt późno. W doliczonym czasie gry straty zmniejszył Luka Zahović, by wyrównać i doprowadzić do dogrywki po prostu zabrakło ekipie ze Szczecina czasu. Tym samym to drużyna Waldemara Fornalika zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski. Pogoń może się skupić na rozgrywkach ligowych i walce o utrzymanie fotelu lidera.
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:2 (0:1)
Bramki: Luka Zahović (90) - Michał Chrapek (14-karny), Mateusz Winciersz (68)
W drugim środowym meczu PP Raków Częstochowa podejmował w Bełchatowie Górnika Zabrze. I rozpoczął starcie od dwóch mocnych ciosów. Nie minął kwadrans, a rewelacja sezonu prowadziła 2:0 po golach Gutkovskisa oraz Iviego.
Zabrzanie zabrali się do odrabiania strat po przerwie, kontakt dał im w 55. minucie Jimenez, by doprowadzić do remisu w 72. minucie z rzutu karnego. Gdy wydawało się, że Górnik może przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, w samej końcówce Ivi oraz Jarosław Jach zadali dwa decydujące ciosy i zapewnili częstochowianom awans.