Kiedyś był gwiazdą "Teleexpressu", teraz sympatyzuje z prawicowymi mediami i cieszy się, że na jeden dzień opozycja zniknęła z mediów. Wojciech Reszczyński zdążył już zasłynąć z tego, że jest mu po drodze z linią rządu PiS. A w poparciu dla "dobrej zmiany" nie raz przekraczał granice.
Wojciech Reszczyński to publicysta związany z mediami przychylnymi PiS. Wymownie skomentował protest mediów 2021 i był zadowolony z faktu, że część redakcji zawiesiła pracę.
Reszczyński od lat był kojarzony z mediami ojca Tadeusza Rydzyka. Nie raz wywoływał kontrowersje i dawał do zrozumienia, że jest mu po drodze z "dobrą zmianą".
W 2020 r. cieszył się z afery w radiowej Trójce, oraz że z pracy w stacji odeszli najbardziej doświadczeni dziennikarze, m.in. Wojciech Mann i Marek Niedźwiecki.
"Kończy się piękny dzień, bez fejk niusów, opluwania rządu, dezinformacji. Da się żyć bez opozycji w mediach. Szkoda, że już jutro wszystko wróci do 'normalności'" – napisał Wojciech Reszczyński na Twitterze. To jego reakcja na protest mediów, które sprzeciwiły się nowemu podatkowi, szykowanemu przez rząd PiS.
Reszczyński pokazał, po czyjej stronie stanął w tym sporze. I ściągnął na siebie lawinę krytyki. Bartosz Węglarczyk z Onetu przypomniał zdjęcie Reszczyńskiego w towarzystwie gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Inni sugerowali, że dziennikarz zatęsknił za PRL-em. "Człowiek, który z życiem bez opozycji w mediach oswajał się już w latach 80" – napisał z kolei Konrad Piasecki, który też dołączył wspomnianą fotografię.
Dziennikarka Bianka Mikołajewska zauważyła, że Reszczyński był w rzeczywistości "kolejnym wentylem PRL-owskich władz".
Wojciech Reszczyński – kim jest?
Reszczyński od lat 80. ubiegłego wieku należał do NSZZ "Solidarność". Pracę w mediach zaczął w stanie wojennym – wtedy trafił do radiowej Trójki. Od 1986 r. był głównym prowadzącym "Teleexpressu" w TVP1, a od 1989 r. został pierwszym prezenterem dziennika "Wiadomości".
Później jego kariera jeszcze przyspieszyła. Prowadził audycje komitetu wyborczego Lecha Wałęsy w 1990 r., był związany m.in. z Radiem Wawa (pełnił funkcję prezesa) i Telewizją Puls. Co ciekawe, w 1991 r. wydał książkę o wymownym tytule: "Byłem dziennikarzem". Pisał w niej o niespełnionych nadziejach, kiedy już po Okrągłym Stole miał być podwładnym tych samych osób, które szefowały mu w stanie wojennym.
– Nie mogę o nim powiedzieć dobrych rzeczy. Sposób, w jaki traktował ludzi, przywołuje złe wspomnienia. Założył rockową stację, ale nie lubił rocka, co było paradoksem. Z drugiej strony niezaprzeczalnie miał warsztat z Trójki, "Teleexpressu", z czego korzystał ucząc młodych ludzi podstaw zawodu – mówi naTemat jedna z osób pracujących kiedyś w Radiu Wawa.
Reszczyński medialnej drogi jednak nie porzucił, a teraz jest kojarzony głównie z tym, że sympatyzuje z mediami przychylnymi władzy. Współpracuje bądź współpracował z "Naszym Dziennikiem", Radiem Maryja czy tygodnikiem "Sieci". Już przed laty mówiło się o nim, że został czołowym publicystą w mediach Tadeusza Rydzyka.
– Radio Wawa od samego początku stało się kuźnią talentów. Wiele osób, które u Reszczyńskiego stawiało pierwsze kroki, zrobiło dalsze kariery w wielu mediach. Kilka osób z działu informacji starej Wawy znalazło się dziś po prawej stronie, a co za tym idzie, związały się z mediami zarządzanymi przez PiS – podkreśla mój rozmówca.
Reszczyński pojawia się w TV Republika, no i rzecz jasna na antenie TVP Info. W 2016 r., kiedy sejmowa opozycja okupowała mównicę w geście sprzeciwu wobec działań PiS, Reszczyński nazywał to "terroryzmem politycznym" i domagał się kar.
Można uznać, że Reszczyński w mediach "dobrej zmiany" poczuł się bardzo swobodnie. W 2018 r. podczas swojej audycji w Trójce nawet nie zareagował, kiedy artysta Paweł Piekarczyk nazwał nieżyjącego prof. Władysława Bartoszewskiego "bydlakiem". Później prowadzący poniósł za to konsekwencje i został zawieszony przez dyrekcję stacji.
Jeszcze większą burzę Reszczyński wywołał w maju ubiegłego roku, kiedy z Trójki masowo zaczęli odchodzić dziennikarze. To efekt słynnej afery z piosenką Kazika. Dla Reszczyńskiego była to świetna wiadomość, bo jego zdaniem Trójka to żadna kultowa stacja, tylko "uwłaszczona od ponad 30 lat radiowa kasta".
I jak stwierdził, przyjdą młodsi, a wraz z nimi "świeży powiew". Tym samym Reszczyński dosłownie napluł w twarz słuchaczom, którzy wychowywali się na audycjach m.in. Wojciecha Manna czy Marka Niedźwieckiego.
I rzeczywiście – ze "starej" Trójki praktycznie nic nie zostało, ale wrócił też sam Reszczyński. W połowie grudnia ubiegłego roku pojawiła się informacja, że dołączył do grona prowadzących audycję publicystyczną "Klub Trójki".
Reszczyński dał się poznać też z zadziwiających porównań. Kiedy w wywiadzie dla prawicowego portalu wPolityce zapytano go o wizerunek Matki Boskiej z piorunem i czarną parasolką, który pokazano w "Gazecie Wyborczej" ocenił, że "to jest polska odmiana francuskiego 'Charlie Hebdo', łącznie z twórcami, którzy tam piszą".
Aktywność Reszczyńskiego na medialnym prawicowym froncie ostro podsumował niecały rok temu Krzysztof Skiba. Zrobił to przy okazji wspomnianego już skandalu w Trójce.
"Odważnie wzywa młodych, by walili do Trójki i zastąpili starych ramoli. Gdy Reszczyński był młody, to też walił do Trójki i to marszowym krokiem, bo było to w latach 80. za rządów generała Jaruzelskiego" – pisał muzyk w portalu thefad.pl.