Kontrowersje po triumfie Bayernu Monachium w KMŚ. Czy "Lewy" zagrał ręką?
Krzysztof Gaweł
12 lutego 2021, 10:32·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 12 lutego 2021, 10:32
Bayern Monachium pokonał w czwartek Tigres UANL 1:0 (0:0) w finale klubowych mistrzostw świata i zgarnął szóste trofeum w 2020 roku, przechodząc do historii. Najlepszym piłkarzem turnieju wybrano Roberta Lewandowskiego, który miał udział w decydującej o losach tytułu bramce. Część komentatorów uważa, że Polak zagrał piłkę ręką.
Reklama.
Robert Lewandowski w finale klubowych MŚ gola nie zdobył, ale i tak znalazł się na ustach wszystkich. Po meczu z Tigres UANL (1:0) organizatorzy wybrali Polaka najlepszym piłkarzem turnieju (MVP). Szybko pojawiły się głosy, że kapitan reprezentacji Polski zagrał piłkę ręką w kluczowej akcji spotkania, gdy padł jedyny gol dla Bawarczyków. Strzelcem okazał się Francuz Benjamin Pavard.
Cała akcja wyglądała dokładnie tak:
W mediach pojawiły się informacje o błędzie sędziego Estebana Ostojicha z Urugwaju, który nie zauważył zagrania Polaka ręką. Arbiter po bramce dla Bayernu zrazu jej nie uznał, konsultował się z sędziami VAR, dopatrując pozycji spalonej Lewandowskiego. Po chwili wskazał jednak na środek boiska i mistrzowie Niemiec objęli prowadzenie. Czy możliwe jest, że sędziowie przegapili zagranie ręką "Lewego"?
Hiszpański dziennik "AS" napisał w pomeczowej relacji o "łokciu Boga", którym polski snajper miał odegrać piłkę do Pavarda. Podobnie niemiecki "Sport1", gdzie czytamy o tym, że "Polak w pojedynku z bramkarzem dotknął piłkę ręką". Co ciekawe, wątpliwości ws. kluczowej akcji nie mają "Bild", "Marca", "La Gazzetta dello Sport" czy "France Football", największe sportowe dzienniki Europy. Żadna z nich nie wspomina o ręce. Również rodzimy "Przegląd Sportowy" nie dopatrzył się błędu Lewandowskiego.
Bayern Monachium wygrał tym samym szóste trofeum w 2020 roku - klubowe MŚ zostały przeniesione na luty 2021 roku przez pandemię koronawirusa - i przeszedł do historii futbolu. Wcześniej takiej sztuki dokonała tylko FC Barcelona, która sześć tytułów wywalczyła pod wodzą Josepa Guardioli w 2010 roku.