
W Nowoczesnej nic nie wiedzieli
Tamtego dnia – gdy 11 lutego Interia.pl jako pierwszy podała nieoficjalną informację o przejściu Pauliny Hennig-Kloski do Szymona Hołowni – posłanka sama zareagowała na Twitterze, że to plotka. "Warto sprawdzać u źródła" – rzuciła.Lubnauer: Jest mi po ludzku przykro
Nowoczesna miała w Sejmie tej kadencji 8-osobową reprezentację. Mały klub, relacje są inne niż w dużej partii. Wszyscy mają częsty, bezpośredni kontakt, dobrze się znają. W Nowoczesnej mówią o przyjacielskich, kameralnych stosunkach.Paulina Hennig-Kloska odpowiada na zarzuty
Posłanka Paulina Hennig-Kloska mówi w rozmowie z naTemat, że z Szymonem Hołownią rozmowy trwały przez szereg tygodni. – Ale okazało się, że potrzebujemy więcej czasu. Kolejne trzy dni rozmawialiśmy dalej i wątpliwości zostały rozwiane. To pokazuje najlepiej, jak ważna to była dla mnie decyzja. Pokazuje najlepiej, jakimi kryteriami się kierowałam w jej podejmowaniu. Czyli, że ważne były dla mnie wartości i ważne było dla mnie to, czy z ruchem Polska 2050 będziemy do siebie pasować. Ponieważ wątpliwości zostały rozwiane, nie mam dziś wątpliwości, że chcę wejść na tę drogę i tworzyć nowy nowy ruch Polska 2050 – podkreśla w rozmowie z naTemat.Jak reagują wyborcy Hennig-Kloski
Paulina Hennig-Kloska pochodzi z Gniezna, do Sejmu startowała z okręgu gnieźnieńsko-konińskiego.Zdrada Nowoczesnej?
Jej przejścia koledzy nie chcą nazywać zdradą. Pocieszają się, że nie przeszła na stronę PiS.W Polsce jest zasada wolnego mandatu. To tylko kwestia odpowiedzialności przed wyborcami. Mam tylko nadzieję – biorąc pod uwagę poglądy Hołowni i dziewczyn, które tam są – że może trochę przesuną Polskę 2050 w stronę centrum. W przyszłym parlamencie będziemy potrzebować sił, które będą w stanie zagłosować np. za liberalizacją aborcji.