Szok i zdumienie to mało powiedziane. Minął już miesiąc, odkąd poseł Zbigniew Gryglas odszedł z Nowoczesnej i przeszedł na prawą stronę sceny politycznej, ale ci, co go znają, wciąż nie mogą wyjść ze zdumienia. – Przecież on był w Sejmie 16 grudnia podczas puczu, chodził na marsze przeciwko PiS i krzyczał: Wolność, równość, demokracja. Zbierał podpisy przeciwko reformie edukacji. Krytykował PiS! – oburzają się. Mówią, że dziś zastanawiają się ile tak naprawdę było wtedy Zbyszka w Zbyszku. I ile jest go teraz. Jaki on naprawdę jest.
Zbigniew Gryglas, do niedawna poseł Nowoczesnej, dziś związany z nową partią Jarosława Gowina (której, jak doniósł "Fakt" ma być wiceprezesem), zamieścił właśnie na Twitterze krótkie nagranie, w którym – stojąc na baczność – mówi, że Święto Niepodległości to powód do dumy. – Powieś flagę, pójdź na marsz, weź udział w mszy świętej, bądź zwyczajnie odwiedź najbliższe miejsce pamięci. Pokaż, że jesteś Polakiem" – apeluje.
Pod tym nagraniem wielu internautów jednak nie wytrzymało. "W ubiegłym roku jak Nowoczesna miała dobre notowania to równo ze wszystkimi sypał piach w tryby rządu" – posypały się komentarze. Ktoś wrzucił zdjęcie posła z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego, Andrzejem Rzeplińskim. Inny – z marszu na rzecz wolności.
Oburzał się na misiewiczów i kumoterstwo
Mam wrażenie, że ci, którzy go znają, są w permanentnym szoku. Ok, odszedł z Nowoczesnej, ale że do PiS? – Przecież on z nami podpisy przeciwko reformie edukacji zbierał! Oburzał się na "dobrą zmianę". Był z nami cały czas, chodził na protesty – mówi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Witold Zembaczyński: – Protestował w obronie konstytucji. Przecież on 16 grudnia 2016 był w Sejmie podczas puczu. Był z nami, protestował z nami, wypowiadał się krytycznie na temat debaty, potem głosowania. Nie szczędził ostrych słów pod adresem większości sejmowej.
Posłanka Paulina Hennig-Kloska: – Chodził na marsze KOD i krzyczał "Wolność! Równość! Demokracja!". Oburzał się ma misiewiczów i atakował kumoterstwo i kolesiostwo uprawiane przez PiS, również z sali sejmowej. Bardzo był zaangażowany w naszą akcję "Misiewicze". Ja najbardziej jestem zawiedziona tym, że teraz mówi, iż ufa Jarosławowi Kaczyńskiemu.
W grudniu 2016 roku, Paulina Hennig-Kloska często dyżurowała w Sejmie z posłem Gryglasem. Z tamtego czasu pochodzi nagranie, gdy oboje opowiadają o tym, co dzieje się w Sejmie. – Zbyszku, co ciebie najbardziej w tym wszystkim ujęło? – pyta go Paulina Hennig-Kloska. – Dziś najpoważniejszą sprawą dla mnie jest kwestia przyjęcia budżetu państwa – odpowiedział, a potem długo opowiadał o tym, dlaczego protestuje.
– Już nie chcę tego słuchać, żeby się nie denerwować. Dziś Zbyszek mówi rzeczy zupełnie inne niż kiedyś – mówi posłanka.
"Szlag człowieka trafia, jak patrzy na coś takiego"
Zbigniew Gryglas przeszedł w ich oczach metamorfozę, którą poseł Zembaczyński wprost nazywa ekstremalną. W sieci zostały po tym ślady. Na przykład z lipca tego roku, gdy protestował przed Sejmem przeciwko upolitycznieniu Sądu Najwyższego. "Tłumy przed Sejm. Jak większość Polaków chcę zmian w wymiarze sprawiedliwości, ale nie tych wprowadzanych przez PiS" – pisał wtedy na Twitterze.
Albo z maja. Gdy w sieci zamieścił zdjęcie pustej sali sejmowej, z wyjątkiem obecnych paru posłów i posłanek Nowoczesnej. "W walce o niezależność sądów powszechnych oczywiście niezawodna Nowoczesna" – skomentował.
Rządy PiS nazywał "złą zmianą". Z jego tweetów partia rządząca chyba nie była wtedy zadowolona. Jarosław Kaczyński pokazywany w złym świetle, krytyka lex Szyszko..."Szlag człowieka trafia, jak patrzy na coś takiego" – komentował żywiołowo nową, polską rzeczywistość. Również w prawicowych mediach. Całkiem często, na przykład pojawiał się w Telewizji Republika.
"Zawsze miał takie samo zdanie jak my"
– Nic nie wskazywało na to, że może się tak zmienić. To był kompletny szok, bo nie chodziło o żadne różnice programowe. O, był też bardzo związany z kwestiami dotyczącymi spółek skarbu państwa. Kwestie misiewiczów bardzo go emocjonowały – mówi poseł Zembaczyński.
– W większości debat Zbyszek zawsze miał takie samo zdanie jak my. Zawsze. Zawsze to samo go denerwowało, co nas. I tam samo cieszył się z naszych sukcesów jak my. On się teraz zachowuje jakby wyszedł z szafy. Nikt z nas nie przypuszczał, że to co robił przez dwa lata tak szybko włoży do kosza na śmieci – przyznaje posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Paulina Hennig-Kloska : – To trudne do zaakceptowania, że człowiek okazał się innym człowiekiem. Zastanawiam się dziś, ile tego Zbyszka, którego lubiłam, wciąż jest.
Mówi, że czarę goryczy przelał wywiad, którego udzielił Robertowi Mazurkowi. – Pokazał się jako homofob, a Nowoczesna jest na stanowisku, że związki partnerskie trzeba usankcjonować. Jako klub mieliśmy w tej kwestii wypracowane stanowisko, które zaakceptował cały klub. Również przy udziale Zbyszka Gryglasa. A potem mówi, że związki partnerskie par jednopłciowych są dla niego nie do zaakceptowania – mówi posłanka.
Sąsiad zgłosił go do Petru
Zbigniew Gryglas został posłem przez przypadek. W jego biogramach najpierw pojawia się informacja, że jest przedsiębiorcą. O swoim wyborze sam powiedział niedawno, sam opowiada też o tym posłom. Bogusław Sonik z PO był z nim niedawno na Litwie. Obaj działają w sejmowej Komisji Łączności z Polakami Za Granicą. – Opowiadał podczas tego wyjazdu, że do Petru zgłosił go sąsiad, bo uznał, że się nadaje. A także o tym, że nie uczestniczył w kampanii wyborczej, bo wyjechał na południe Francji i właściwie bez jego udziału dostał się do Sejmu – mówi nam poseł. Zbigniew Gryglas uzyskał najniższy wynik – głosowało na niego 1011 osób.
Przez dwa lata mówił z Nowoczesną jednym głosem, ale okazuje się, że światopoglądowo nie do końca było im po drodze. Słyszę, że jest bardzo religijny, często mówił o znajomych księżach. Mocniej niż inni zainteresowany był polityką historyczną, problemami Polaków na Wschodzie, ale nigdy nie okazywał tego jak wielu polityków PiS. Miał inne zdanie na temat aborcji i Czarnego Protestu.
– Różniliśmy się w punkcie światopoglądowym jeśli chodzi o aborcję. On w tym przypadku ma takie poglądy jak PiS – przyznaje Joanna Scheuring-Wielgus. Ale nigdy – jak podkreślają w Nowoczesnej – nie było z tego powodu żadnych sporów. Nawet gdy, podczas wystąpienia w Sejmie, założył opaskę Narodowych Sił Zbrojnych, podobno przyznał potem w kuluarach, że nie powinien był tego robić.
"Czuję, że nas oszukał"
Wszyscy wypowiadają się o nim w największych superlatywach. Kulturalny, pracowity, dżentelmen, szarmancki, elokwentny, lubiany, towarzyski. Wypowiadał się w sposób wyważony, również o przeciwnikach. – Zawsze mówił o sobie "państwowiec". Podkreślał to zawsze. Ale nic nie wskazywało na to, że jest karierowiczem To jest bardzo przykre – mówi poseł Zembaczyński.
– Dla mnie takie zachowanie to koniunkturalizm i hipokryzja. Czuję, że nas oszukał. Że udawał przez dwa lata – mówi posłanka Scheuring-Wielgus. Nie chcą go oceniać. Jeśli czuje się z tym dobrze, to jego sprawa. Tylko, jak mówią, znając go, nie potrafią zrozumieć, że można się tak zmienić.
"Reforma edukacji to bardzo poważny błąd. Nie jest dobrze, kiedy zmieniamy fundamentalne zasady budowy państwa, a edukacja do takich fundamentów należy. Niedobrze, kiedy co 4 lata będziemy zmieniać fundamenty edukacji. Opozycja już zapowiada, że będzie chciała powrotu gimnazjów. Jeśli wyborcy zdecydują, że za 3 lata nastąpi zmiana władzy, to będziemy mieli kolejną rewolucję w oświacie". Czytaj więcej
Zbigniew Gryglas
TV Republika
"Głosowałem w Sejmie przeciwko liberalizacji ustawy aborcyjnej. Nie popieram też idei związków partnerskich. To dla mnie rozwiązanie, które jest nieakceptowalne na gruncie prawa polskiego. Mam też inną wrażliwość na sprawy polityki historycznej, patriotyzmu. Dla mnie to są ważne elementy". Czytaj więcej