
"Bomba gotowa z nawozów, zasiada w Sejmie, Senacie, tę kupę gów** wysadzę, tyle w temacie, bracie" – rapuje na swojej najnowszej płycie Peja. W tekstach obrywa się politykom, szczególnie rządzącym. "Ch** ci w d*** panie premierze", "Prezydent to marionetka wyborców" – rymuje znany raper.
Chcą internować, donoszą, bo walczę z cenzurą, którą, Ponoć zniesiono i ziomom tłumaczę, że to nie prawda, Bo bujam się po komendach i sądach w tym kraju, standard.
Premier to dla rapera "szkodnik', prezydent "marionetka wyborców", a parlament "burdel na kółkach z ulicy Wiejskiej".
Premier to szkodnik, prezydent to marionetka wyborów, To Ci z opozycji tak mącą, kto ma rację? co z Polską? Czy kiedyś dojdzie do skutku cokolwiek z obietnic? Wątpię, Bo nowy rząd chce porządek wprowadzać po starym rządzie, Tak od dwóch dekad ten burdel na kółkach z ulicy Wiejskiej, Ministrze masz dużą pensję, wziąłeś w łapę za przekręt.
Ryszard "Peja" Andrzejewski najwyraźniej idzie w ślady Kazika Staszewskiego, który w swoich piosenkach atakował nie jednego polityka. W 1999 roku śpiewał na przykład, że "Pier**** Pera", a tekst odnosił się do lidera "Samoobrony" Andrzeja Leppera. Naraził się on Kazikowi tym, że w latach 90. organizował blokady dróg. W utworze "100 000 000" dostało się także Lechowi Wałęsie, do którego apelował: "Wałęsa, dawaj moje sto milionów!".

