Sprowadzając się do Teksasu nie trzeba kupować ciepłych kurtek, zimowych opon czy specjalnie martwić się o ogrzewanie domu. Tam po prostu nie ma zimy. W teorii, bo praktyka okazała się bezlitosna dla mieszkańców tego południowego stanu USA. Od trzech dni pada tam obficie śnieg, a temperatura spadła gdzieniegdzie do minus 18 stopni Celsjusza.
Intensywne opady śniegu i mrozy sparaliżowały "ciepłe" południe Stanów Zjednoczonych. Najgorzej jest w Teksasie, gdzie zamkniętych zostało wiele dróg oraz szkół. Ludzie próbują ogrzewać domy wszystkim, czym się da. Niektórzy chronią się we włączonych samochodach.
Jakby tego było mało, 2,7 miliona Teksańczyków zostało bez prądu. Linie energetyczne są bowiem przeciążone w wyniku gwałtownego wzrostu zużycia prądu, co spowodowało wiele awarii linii energetycznych i transformatorów.
Przed sklepami ustawiają się kolejki. Na półkach brakuje towarów z powodu przerwania łańcucha dostaw.
Według szacunków BBC stan odnotowuje obecnie jedne z najniższych temperatur od ponad 30 lat. Na niektórych obszarach zostały pobite nawet stuletnie rekordy zimna.