Obrońca zapewnił Realowi Madryt wygraną w Lidze Mistrzów. Awans jest blisko
Krzysztof Gaweł
24 lutego 2021, 23:04·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 lutego 2021, 23:04
Real Madryt przybył do Bergamo, by pokonać Atalantę w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów i zadanie wykonał. W środę po golu Ferlanda Mendy'ego Królewscy zwyciężyli 1:0 (0:0) i przed rewanżem w Hiszpanii są krok bliżej awansu. Ale jeszcze nie mogą być pewni swego.
Reklama.
Real Madryt po awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów ruszył do Bergamo, gdzie nieobliczalna Atalanta chciała wykorzystać ogromne problemy kadrowe Królewskich. Zespół Zinedine'a Zidane'a musiał radzić sobie bez kluczowych piłkarzy, mając w rezerwie zawodników w większości anonimowych. W Madrycie marzyli o finale LM, dokąd droga wiodła przez Italię.
Początek spotkania pokazał, że Królewscy nie zamierzają frontalnie atakować gospodarzy, tylko postawią raczej na grę z kontry i poszukiwanie szans do zadania decydującego ciosu. Atalanta dała się złapać na manewr taktyczny Zidane'a i zapłaciła za to w 17. minucie, gdy Remo Freuler faulował wychodzącego na czystą pozycję Ferlanda Mendy'ego. Szwajcar wyleciał z boiska i Real zyskał przewagę.
Ale nie atakował frontalnie, raczej cały czas kontrolował grę i czekał na błąd rywali. W 25. minucie groźnym strzałem swój rajd zakończył Natcho, chwilę później szczęścia próbował Isco, ale został zablokowany przez rywali tuż przed bramką. Kolejną groźną okazję miał Vinicius Junior i po chwili sędzia zaprosił obie drużyny do szatni.
Królewscy w drugiej połowie jęli atakować i od pierwszych minut gry. W 48. minucie prowadzenie Królewskim mógł dać Luka Modrić, jego sprytny strzał został jednak zablokowany, piłka toczyła się w stronę bramki, ale minimalnie minęła słupek bramki Atalanty. Gospodarze dzielnie się bronili, czekając na gwizdek końcowy.
Nie doczekali, bo w 86. minucie zwycięstwo zapewnił Królewskim Ferland Mendy, który trafił po raz pierwszy w karierze w LM. Defensor zszedł do środka, dostał piłkę przed pole karne i mierzonym strzałem umieścił piłkę przy słupku. Zinedine Zidane aż się roześmiał, bo nie spodziewał się, że to Francuz zdobędzie gola. Ale i tak musiał się cieszyć ze skromnej wygranej.
Drugą bramkę w doliczonym czasie gry mógł jeszcze zdobyć Casemiro, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem. Królewscy zwyciężyli, ale nie zachwycili i w rewanżu muszą ciężko pracować, by Atalanta nie zaskoczyła ich w Madrycie. Na razie mają niewielką przewagę nad ekipą z Lombardii.
Atalanta: Pierluigi Gollini - Berat Djimsiti, Cristian Romero, Rafael Toloi - Robin Gosens, Remo Freuler, Marten De Roon, Joakim Maehle (85. Jose Luis Palomino) - Luis Muriel (56. Josip Ilicić, 86. Rusłan Malinowskij), Matteo Pessina, Duvan Zapata (30. Mario Pasalić)
Real: Thibaut Courtois - Ferland Mendy, Nacho, Raphael Varane, Lucas Vasquez - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos - Vinicius Junior (57. Mariano Diaz), Isco (76. Hugo Duro), Marco Asensio (76. Sergio Arribas).