
Jeszcze kilkanaście lat temu prowadzenie bloga kojarzyło się z pisaniem pensjonarskiego pamiętniczka dobrego dla nastolatek. Dziś zajmują się tym także seniorzy. Blogują o polityce, literaturze, sporcie, ale i przepisach na śliwki w occie.
Jerzy Urban (rocznik 1933), to jednak tylko jedna z wielu osób po sześćdziesiątce, które są aktywne w polskiej blogosferze. Najstarszymi polskimi blogerami media okrzyknęły swego czasu Zdzisława Stankiewicza (83 lata), autora supersenior.blog.onet.pl oraz Halinę Bieżuńską (rocznik 1923), piszącą na halna.blog.onet.pl. Trudno jednak powiedzieć, żeby blogowanie wśród seniorów był już zjawiskiem powszechnym.
Jestem na Facebooku, byłam na Naszej Klasie, a dzięki mojemu blogowi utrzymuję kontakty z wieloma ludźmi w różnym wieku. Młode matki, dwudziestolatki, piszą czasem do mnie pytając o radę. Chcą wiedzieć, jak opiekować się dzieckiem albo jak przyrządzić śliwki w occie.
Aldona Gibalska z Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, organizacji koordynującej i wspierającej Uniwersytety Trzeciego Wieku z całej Polski, powiedziała mi, że trzeba jeszcze poczekać kilka lat. – Seniorzy bardzo powoli wchodzą w świat technologii cyfrowych. Wielu z nich nauczyło się już na kursach komputerowych np. korzystać z e-maila, ale prowadzenie bloga to dla wielu wciąż zbyt duże wyzwanie – ocenia. Wskazuje też, że o ile z internetem obyci są dzisiejsi pięćdziesięciolatkowie, którzy używali komputerów w pracy zawodowej, o tyle starsze pokolenia wszystkiego muszą się uczyć "od zera".
– "Pytajcie wnuczków". Tak zawsze mówię seniorom na spotkaniach w ramach Uniwersytetów Trzeciego Wieku – zdradza pani Jadwiga Ślawska-Szalewicz, która od 3 lat prowadzi bloga okiemjadwigi.pl. Według niej blog i cały świat internetu to świetna recepta na samotność, która często trapi osoby starsze. – Jestem na Facebooku, byłam na Naszej Klasie, a dzięki mojemu blogowi utrzymuję kontakty z wieloma ludźmi w różnym wieku. Młode matki, dwudziestolatki, piszą czasem do mnie pytając o radę. Chcą wiedzieć, jak opiekować się dzieckiem albo jak przyrządzić śliwki w occie – śmieje się pani Jadwiga.
Seniorzy bardzo powoli wchodzą w świat technologii cyfrowych. Wielu z nich nauczyło się już na kursach komputerowych np. korzystać z e-maila, ale prowadzenie bloga to dla wielu wciąż zbyt duże wyzwanie.
– Zaczęłam blogować dopiero, kiedy złamałam nogę – mówi Krystyna Kofta, blogerka naTemat.pl, która ma 71 lat. – To było 2,5 roku temu. Miałam wtedy dużo czasu i dałam się w końcu namówić na prowadzenie bloga dla Onetu – wspomina. Z kolei Jadwigę Ślawską-Szalewicz do tego pomysłu przekonały koleżanki. – Zawsze dużo mówiłam, bardzo lubię opowiadać. Moje młodsze znajome namówiły mnie więc, żebym zaczęła pisać. Same wybrały mi tytuł i platformę i tak się zaczęła moja przygoda z blogosferą – mówi.
O czym piszą seniorzy? – W blogowaniu bardzo pociąga mnie to, że mogę pisać o czym chcę. Moje "mikrofelietony" to nie są teksty powstające do konkretnego magazynu, który ma taki czy inny profil. Szybko mogę komentować najróżniejsze wydarzenia, od politycznych po kulturalne – mówi w rozmowie ze mną. Jako doświadczona pisarka i publicystka podkreśla, że niezmiernie cieszy się też z nowości, jaką jest możliwość bezpośredniej, niemal natychmiastowej interakcji z czytelnikami.
Zdaniem Krystyny Kofty wciąż niewiele osób starszych korzysta z internetu. – A to nie jest wcale takie trudne. Znam sześćdziesięciolatków, którzy obawiają się "tego wynalazku". A tymczasem Józef Hen ma 89 lat i chętnie korzysta z komputera i internetu. Zawsze więc powtarzam: ludzie, nie bójcie się internetu! To świetne okno świat, kiedy jesteście na emeryturze – podsumowuje.

