
Reklama.
Maciej Gdula uważa dzieło za szkodliwe, a swoimi refleksjami podzielił się z innymi na Twitterze po tym jak książkę zaczęła czytać 11-letnia córka polityka. Zdaniem posła książka ukazuje wyższość białej rasy nad czarną, co w obecnym świecie jest nie do przyjęcia. Książki - jak dowodzi - nie powinny czytać małe dzieci, które nie potrafią jej odpowiednio zinterpretować.
Ze zdaniem posła Lewicy nie zgodziło się Ministerstwo Edukacji i Nauki, które argumentowało, że książka to kanon kształtowania postaw.
– Na "W pustyni i w puszczy" wychowały się pokolenia Polaków. Jest stałym elementem kanonu nie tylko humanistyki, ale również wychowania, kształtowania postaw wśród młodych ludzi – skomentował sprawę wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski.
Zdaniem posła Lewicy, lektura nie musiałaby być zupełnie wykreślona z kanonu lektur, ale przeniesiona do liceum, gdzie uczniowie mogliby na nią spojrzeć z krytycznego punktu widzenia poprzez pryzmat XIX-wiecznego kolonializmu.
Dyskusja w podobnym tonie to kontrowersje wokół słowa "Murzyn". Jak pisaliśmy w naTemat, Rada Języka Polskiego wydała oficjalne stanowisko, według którego nie zaleca używania tego słowa, jako że ma ono napiętnowanie rasistowskie.
Czytaj także:źródło: Gazeta.pl