Komisja Europejska przyciśnie firmy, aby doprowadziły do zlikwidowania różnic w wynagrodzeniach. Zgodnie z proponowanym prawem przedsiębiorstwa w Europie mogą zostać ukarane, jeśli nie będą wypłacać kobietom i mężczyznom takich samych pensji. To kolejna próba walki z dyskryminacją na tle płci.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Propozycja jest reakcją na to, że pracownice na całym świecie zostały w nieproporcjonalny sposób dotknięte skutkami ekonomicznymi kryzysu związanego z COVID-19. Bruksela chce, aby wszyscy pracownicy otrzymywali takie samo wynagrodzenie za tę samą pracę. Przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 250 pracowników, mają zobowiązać się do publikowania informacji o zróżnicowaniu płac ze względu na płeć w ich organizacji.
Proponowane prawo dałoby kobietom możliwość sprawdzenia, czy otrzymują godziwą wypłatę w porównaniu z wynagrodzeniami kolegów płci męskiej. Wszyscy pracownicy będą mieli prawo zażądać informacji o wynagrodzeniach w podziale na płeć i poziom zatrudnienia, a jeśli firmy tego nie zrobią, mogą zostać ukarane grzywną.
Kobiety w UE dostają średnio 15 proc. mniej na godzinę od mężczyzn
Według Komisji Europejskiej w 2018 roku kobiety w UE zarabiały średnio o ponad 14 proc. mniej na godzinę niż mężczyźni. Różnica na całym kontynencie w tym samym roku wahała się od 1,4 proc. w Luksemburgu do 21,8 proc. w Estonii. W Polsce było to niemal 9 proc.
"Aby zapewnić równe wynagrodzenie, potrzebna jest przejrzystość" – powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji, która zobowiązała się po objęciu urzędu w grudniu 2019 r., że jawność wynagrodzeń stanie się wiążąca.
"Kobiety muszą wiedzieć, czy ich pracodawcy traktują je sprawiedliwie. A kiedy tak nie jest, muszą mieć moc, by walczyć i dostać to, na co zasługują" – podkreśliła.
Propozycje, które są priorytetem dla von der Leyen, będą teraz musiały zostać zatwierdzone przez posłów, po czym Rada Europejska podejmie decyzję, ale może to nastąpić dopiero za kilka lat.