Niebywałe odkrycie! Polskim naukowcom udało się stworzyć sztuczną Rumunkę - donosi portal pyta.pl. "Sztuczna rumuńska pyta" jest niemal identyczna, jak te prawdziwe. Wzbudza współczucie i samodzielnie zarabia pieniądze. Wśród prawdziwych Rumunek, jak to konkurencja, wywołuje niepohamowaną agresję.
Portal pyta.pl, znany z działalności społecznej, jak sam poinformował, postanowił wreszcie zrobić coś dla siebie - obnażyć spisek panujący na ulicach polskich miast.
Chodzi o zmowę Rumunek żebrzących na polskich ulicach. Okazuje się, że wcale nie potrzebują pieniędzy i nie są tak pokrzywione, jak to prezentują. Co więcej te najbardziej zgrabione nie są staruszkami, a mają po dwadzieścia kilka lat.
Pyta.pl stworzyło swoją własną rumuńską pytę, żeby udowodnić, że nie warto wrzucać pieniędzy do każdej napotkanej puszki.
Sztuczna rumuńska pyta to nic innego jak zwinięty koc, odziany w kurtkę i spodnie. W kaptur zapakowano reklamówki z jednej z sieciówek, doczepiono spodnie, buty, no i oczywiście nieodłączny atrybut każdej Rumunki - żebraczą puszkę.
Eksperyment okazał się niezwykle skuteczny. "Naukowcy" przenosili pytę w kilka miejsc Warszawy i nie brakowało naiwnych wrzucających pieniądze. - Przez trochę ponad 3 godziny zarobiliśmy 62 złote, 40 groszy. Daje to prawie 21 złotych na godzinę przy jednej tylko Rumunce - donieśli na koniec eksperymentu twórcy fałszywej żebraczki.
Niestety los sztucznej pyty nie był łatwy. Kilka razy straciła głowę, została okradziona i dwukrotnie zdekonspirowana. Raz szczególnie brutalnie przez koleżankę po fachu, czyli prawdziwą Rumunkę, która nie zniosła konkurencji w sąsiedztwie i poszarpawszy rywalkę, w dosadny sposób rozkazała wynosić się jej "twórcom" do roboty, bądź na piwo.