Disney postanowił ograniczyć dostęp na swojej platformie do dwóch starszych animacji. Powodem takiej decyzji były występujące w nim sceny, które uznano za rasistowskie.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Disney śladem Warner Bros., które najprawdopodobniej usunie postać problematycznego skunksa z "Kosmicznego Meczu 2", postanowił zrewidować niektóre ze swoich animacji i ograniczyć dostęp do tych uznanych przez niego za kontrowersyjne.
Filmami, do których został zablokowany dostęp na platformie Disney+ dla dzieci poniżej 7. roku życia są "Dumbo" oraz "Piotruś Pan". Oba z nich cieszyły się niegdyś sporą popularnością wśród widzów i krytyki, a animacja o słoniu została nagrodzona Oscarem oraz zdobyła wyróżnienie na festiwalu w Cannes.
Za problematyczną scenę w "Dumbo" uznano tę przedstawiającą minstreli, czyli białych aktorów z pomalowanymi na czarno twarzami, którzy parodiowali w ten sposobów Afroamerykanów.
Z kolei w "Piotrusiu Panie" chodzi o stereotypowe przedstawienie rdzennych mieszkańców Ameryki oraz podkreślanie faktu posiadania przez nich "czerwonej skóry". Niektórzy zwracają też uwagę na kulturowe zawłaszczenie w scenie, gdzie Piotruś Pan i jego towarzysze naśladują indiańskie rytuały.
Animacje nie znikną jednak na dobre z platformy – Disney pozostawił do nich dostęp osobom dorosłym, więc rodzice będą mogli je pokazać swoim dzieciom.