Koalicja PO-PSL nie jest zagrożona przez kontrowersje wokół reformy emerytalnej. Tak twierdzi przynajmniej rzecznik rządu Paweł Graś, który w piątek przekonywał, iż oczekujący rozpadu koalicji muszą przygotować się na rozczarowanie.
- Tych, którzy oczekują, że ustawa emerytalna stanie się pretekstem do rozpadu tej koalicji, pragnę zapewnić, że będą rozczarowani - oznajmił rzecznik rządu podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie. Zdaniem Pawła Grasia, obecne spekulacje na temat zagrożenia dla trwałości współpracy między Platformą a ludowcami, to nic innego, niż podobne plotki pojawiające się od lat. - To już czwarty rok, albo czwarty z kawałkiem, kiedy mniej więcej raz w tygodniu ktoś próbuje znaleźć rysy i pęknięcia na tym monolicie, jakim jest PO i PSL - ocenił.
W jego ocenie, reforma rozpocznie się wspólnym stanowiskiem, a PO nie chce uparcie trwać tylko przy swojej wizji. Paweł Graś podkreślił wagę trwających właśnie konsultacji społecznych, które mogą dostarczyć nowych pomysłów na rozwiązanie problemów polskich emerytów. Ostateczny projekt reformy ma być projektem koalicyjnym, twierdzi rzecznik rządu. - Tak, jak zapowiedział pan premier Donald Tusk i pan wicepremier Waldemar Pawlak, po spotkaniu kierownictw PSL i PO - dajemy sobie czas do końca konsultacji społecznych na wypracowanie wspólnego stanowiska - poinformował.
Wbrew temu, co mówi minister Graś, najnowsze spekulacje dotyczące rozpadu koalicji nie są jednak tym samym, czym bywały plotki o zmęczeniu partnerów koalicyjnych w różnych momentach poprzedniej kadencji. Ewidentną kością niezgody między PO i PSL jest istota podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet. Według pomysłu Platformy, powinny one mieć pozycję podobną do mężczyzn. Ludowcy upierają się natomiast przy idei umożliwiającej przyspieszenie emerytury dzięki urodzonym dzieciom - o 3 lata za każde dziecko, ale maksymalnie o 9 lat.
- Jeżeli Platforma nie uwzględni postulatów ludowców w sprawie reformy emerytur, ta nie ma szans na powodzenie w parlamencie. Koalicja jednak funkcjonuje, choć mogłaby lepiej - mówił niedawno poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL