
Dzielenie się opłatą za Netflixa jest bardzo popularne. Na jednym koncie oglądać filmy może jednocześnie kilka osób, więc nie dziwi, że dla wielu stało się to okazją do zaoszczędzenia. Pojawiają się jednak głosy, że Netflix może ukrócić tę praktykę.
REKLAMA
W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia komunikatu – serwis wymaga dodatkowej weryfikacji podczas logowania. Zatem "jeśli nie mieszkasz z właścicielem konta, załóż własne" – zachęca Netflix. Gdy użytkownicy próbowali użyć nie swoich danych, serwis pokazywał informację o możliwości skorzystania z darmowego okresu próbnego.
Dodatkowa weryfikacja polega natomiast na podaniu kodu wysłanego na numer telefonu lub email, na który założone jest konto. Może być to zatem uciążliwe, jeżeli dzielimy konto z kimś, z kim nie mamy na co dzień kontaktu.
Może cię zainteresować także: "Gambit królowej" powróci, ale w zaskakującej formie. Tego się chyba nikt nie spodziewał
Portal Gamma Wire podaje, że Netflix dopiero testuje takie rozwiązanie. Kilka lat temu szef firmy podkreślał, że śledzenie, kto dzieli się dostępami, nie jest trudne, ale "trzeba nauczyć się z tym żyć". Sytuacja biznesu streamingowego od 2016 roku uległa jednak dużej zmianie.
Netflix od dawna twierdzi, że zezwalanie na pożyczanie haseł jest jednym z ich najsilniejszych kanałów marketingowych. Możliwe, że rosnąca konkurencja i konieczność walki o nowego odbiorcę, sprawiają, że firma musi zmienić strategię. Problem dotyczy również innych serwisów.
Szef Warner Media, John Stankey, mówił w 2019 roku: "Mamy świadomość problemu, gdy nagle widzimy, jak z jednego konta HBO w niedzielny wieczór płyną treści w 16 różnych strumieniach wideo do 15 różnych lokalizacji. Nie będziemy sięgać po pozwy. Raczej sięgniemy po technologię pozwalającą kontrolować takie nadużycia".
źródło: focus.pl
