Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
W Europie szczepienia preparatem AstraZeneca zawiesiły już m.in. Islandia, Łotwa, Estonia, Dania czy Norwegia. Powodem były pojedyncze przypadki zakrzepów krwi u szczepionych. Jak dotąd nie wykazano jednak żadnego związku ze szczepieniem.
Europejska Agencja Leków (EMA) uspokaja, że do poniedziałku z 3 mln osób, którym w Europie podano ten preparat, wystąpienie zakrzepów krwi stwierdzono u 22 szczepionych. "Korzyści wynikające ze szczepionki nadal przewyższają ryzyko, a szczepionkę można nadal podawać" – przekazała w piątek EMA.
Na ten temat wypowiedział się także Michał Dworczyk. Szef KPRM przyznał w sobotę, że Polska nie przerwie szczepień preparatem AstraZeneca.
– Żadne instytucje światowe, europejskie, czy polskie, które zajmują się bezpieczeństwem leków, nie wydały takich rekomendacji. W tej chwili trwają badania, które wskazują na brak bezpośredniego powiązania ciężkich niepożądanych odczynów poszczepiennych z podaniem pacjentom szczepionki – podkreślił szef KPRM. 
Jak dodał, lekarze mówią jednym głosem, że należy korzystać ze szczepionki AstraZeneca.
Michał Dworczyk
szef KPRM

Ta szczepionka chroni przed ciężkim przebiegiem choroby. Ma też dobre wskaźniki, jeśli chodzi w ogóle o ochronę przed zachorowaniem. Jeżeli na drugiej szali położymy konsekwencje, jakie mogą spotkać osoby chorujące na Covid-19, to w ogóle nie ma o czym dyskutować.

Michał Dworczyk zaznaczył także, że większość krajów nie podjęła żadnych działań wstrzymujących czy ograniczających tę szczepionkę.
– Jest rzeczywiście kilka krajów, które takie decyzje podjęły, ale tutaj również, podobnie jak w Polsce, trwają badania, czy w ogóle te przypadki osób, które zmarły, są w jakikolwiek sposób powiązanie ze szczepieniem – zaznaczył.