Antoni Macierewicz liczy na to, że raport pisemny podkomisji smoleńskiej zostanie przyjęty i opublikowany w najbliższych tygodniach. Według wiceprezesa PiS spory wpływ na opóźnienia ma pandemia, która uniemożliwia spotkanie wszystkich członków komisji. Przypomnijmy: raport ma wskazać przyczynę katastrofy smoleńskiej sprzed 11 lat.
– Pełen raport jest jeszcze konsultowany. Ze względu na koronawirusa (istnieje) niemożność spotkania się wszystkich członków komisji. Ale mamy nadzieję, że będzie to w najbliższych tygodniach; uda się to zrealizować, tak żeby opinia publiczna mogła zapoznać się z całym raportem – powiedział przewodniczący komisji smoleńskiej w rozmowie z Radiem Maryja.
Macierewicz został zapytany przez jednego ze słuchaczy, czy pełen raport zostanie opublikowany do 10 kwietnia, czyli kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
– Sytuacja z pandemią jest naprawdę bardzo trudna. Raport wymaga głosowania i zapoznania się z materiałami ściśle tajnymi przez wszystkich członków komisji. Mam nadzieję, że uda się ten wymóg zrealizować i wtedy zostanie on opublikowany. Liczę, że te cztery tygodnie, które są przed nami, na tyle zmienią sytuację w Polsce albo znajdziemy jakieś inne rozwiązanie, które nie naruszy prawa, żeby to zrobić. Na to liczę – przyznał były minister obrony.
Antoni Macierewicz podkreślił, że w lipcu na posiedzeniu komisji obrony narodowej całe prezydium komisji przedstawiło raport filmowy oraz streszczenie raportu pisemnego. Film później został zamieszczony również na stronie MON.
Katastrofa smoleńska: PiS kontra fakty
Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość tuż po przejęciu władzy w 2015 roku zamknęło rządową stronę poświęconą katastrofie smoleńskiej, na której przedstawiono ustalenia komisji Jerzego Millera. Ponadto szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa cofnęła Maciejowi Laskowi zgodę na niekomercyjnie wykorzystywanie materiałów zgromadzonych przez jego zespół w sprawie katastrofy smoleńskiej. Równolegle politycy PiS lansowali spiskową teorię, że katastrofa nie była wypadkiem, lecz zamachem.
Katastrofa smoleńska miała miejsce 10 kwietnia 2010 roku. W samolocie Tu-154, wiozącym delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, najwyżsi dowódcy wojska oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.