Atalanta Bergamo podarowała triumf rywalom. Real Madryt wypunktował Włochów i ma awans
Krzysztof Gaweł
16 marca 2021, 23:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 marca 2021, 23:02
Atalanta Bergamo była drużyną, która miała wyrzucić za burtę Ligi Mistrzów słabo spisujący się w 2021 roku Real Madryt. Włoska ekipa w dwumeczu dwa razy - co na tym poziomie jest niewybaczalne - podarowała wygraną Królewskim. We wtorek Hiszpanie ograli rywali z Italii 3:1 (1:0) i mają upragniony ćwierćfinał LM.
Reklama.
Real Madryt w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów męczył się z Atalantą Bergamo niemiłosiernie, aż wreszcie pokonał włoską ekipę na jej boisku 1:0 po bramce Ferlanda Mendy'ego. Gdyby drużyna z Lombardii miała wówczas więcej szczęścia i śmiałości wobec słynnego rywala, wynik mógł być zgoła inny. Tak czy siak, Real przed rewanżem nie był pewny swego.
I ten fakt starali się wykorzystać gracze Gian Piero Gasperiniego, którzy ruszyli od początku do ataku, nie zważając na wielki powrót do gry Sergio Ramosa, kapitana i ostoi Królewskich w ostatnich latach. Atalanta przez pierwszy kwadrans nacierała bez respektu dla potęgi, ale gola nie zdobyła. Rozruszał za to gospodarzy Vinicius Junior.
Brazylijczyk w 27. minucie świetne wymienił piłkę z Karimem Benzemą, miał okazję do zdobycia gola, ale został zablokowany. Rywale grali w defensywie uważnie i bardzo ofiarnie, Real skupiał się na defensywie, a nie ataku za wszelką cenę. I tak wyglądała gra aż do 34. minuty, gdy cały misterny plan Włochów legł w gruzach.
A wszystko za sprawą katastrofalnego błędu Marco Sportiello. Golkiper Atalanty wybijał w niegroźnej sytuacji piłkę tak, że ta trafiła wprost pod nogi Luki Modricia. Chorwat wpadł w pole karne, podał do Karima Benzemy, a ten ustalił wynik do przerwy. Real otrzymał bezcenny prezent i zyskał przewagę na wagę awansu do ćwierćfinału LM.
Królewscy odrodzeni, ale wciąż niepewni swego
Po zmianie stron gościom pozostała tylko ofensywa i polowanie na dwa gole, które mogły dać awans. Grali jednak bardzo zachowawczo, nie byli w stanie zmusić Królewskich do błędów, a sami znów się ich nie ustrzegli. A to zakończyło się drugim golem dla rywali i rozstrzygnięciem dwumeczu w 1/8 finału LM.
W 58. minucie Rafael Toloi faulem zatrzymał szarżującego Viniciusa i sędzia podyktował rzut wolny. Ale zaraz ruszył sprawdzić sytuację za pomocą VAR i wskazał na "wapno". Jedenastkę na gola zamienił Sergio Ramos, który w ten sposób uczcił swój powrót po kontuzji. A gracze z Bergamo mogli tylko żałować, że podarowali wygraną i awans rywalom.
Real odzyskał wigor i wielki luz w grze, zaczął atakować i w 68. minucie mogło być 3:0. Benzema dobijał swój własny strzał, ale z bliskiej odległości trafił tylko w słupek. W odpowiedzi znakomitą okazję miał rezerwowy we wtorek Duvan Zapata, ale przegrał pojedynek sam na sam w 76. minucie z Thibautem Courtoisem.
Jeszcze na otarcie łez trafił dla Włochów efektownie z rzutu wolnego w 83. minucie Luis Muriel, do końca starcia zostało niespełna dziesięć minut i tyle miała czasu Atalanta, by odwrócić losy meczu. Raptem dwie minuty później rywali pogrążył Marco Asensio, który płaskim strzałem wykończył kontrę Los Blancos. I przypieczętował awans do ósemki.
Swojego rywala w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów Real Madryt pozna już w piątek 19 marca, gdy w siedzibie UEFA odbędzie się losowanie par ćwierćfinałowych.
Real Madryt - Atalanta Bergamo 3:1 (1:0)
Bramki: Karim Benzema (34), Sergio Ramos (60-karny), Marco Asensio (85) - Luis Muriel (83)
Sędziował: Danny Makkelie (Holandia)
Pierwszy mecz: 1:0; dwumecz: 4:1
Awans: Real Madryt Real: Thibaut Courtois - Nacho, Raphael Varane, Sergio Ramos (64. Eder Militao), Ferland Mendy - Federico Valverde (82. Marco Asensio), Toni Kroos, Luka Modrić - Vinicius Junior (69. Rodrygo), Karim Benzema, Lucas Vazquez Atalanta: Marco Sportiello - Rafael Toloi (61. Jose Luis Palomino), Cristian Romero, Berat Djimsiti - Joakim Maehle, Marten de Roon, Metteo Pessina (84. Mattia Caldara), Robin Gosens (57. Josip Ilicić) - Rusłan Malinowski, Mario Pasalić (46. Duvan Zapata), Luis Muriel (84. Aleksiej Miranczuk).