Od emisji słynnego już wywiadu księcia Harry’ego i jego żony Meghan minęły prawie dwa tygodnie. Teraz na jaw wyszło, że byli Sussexowie zabezpieczyli się przed ewentualną śmiercią księcia Filipa, który parę dni temu opuścił szpital po udanej operacji serca.
Książę Filip został po raz pierwszy przyjęty do szpitala króla Edwarda VII dokładnie miesiąc temu. Powodem jego obecności w placówce była infekcja. Później – na początku marca - mąż brytyjskiej monarchini przeszedł operację serca. Po zabiegu mówiono, że jest w dobrym nastroju. Przedwczoraj 99-letni arystokrata wrócił do domu.
Przypomnijmy, że w rozmowie z Oprah Winfrey księżna Sussex Meghan Markle zarzuciła Pałacowi Buckingham obojętność, rasizm i utrwalanie kłamstw. Księżna wspomniała, że kiedy była w ciąży ze swoim pierwszym dzieckiem, na dworze królewskim dyskutowano o tym, "jak ciemna może być skóra" jej syna, a ona sama miała myśli samobójcze.