
Mówi się, że w związku z szybkim wzrostem liczby zakażeń koronawirusem rząd już pracuje nad wprowadzeniem zakazu przemieszczania się. – Nic takiego nie ma miejsca – zapewnił jednak rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
REKLAMA
– Od wczoraj pojawiają się opinie, newsy, które mówią o tym, że wprowadzimy zakaz przemieszczania się. Nic takiego nie ma miejsca. Prosiłbym redakcje o niestraszenie ludzi – zaapelował Wojciech Andrusiewicz podczas piątkowego spotkania z dziennikarzami.
Rzecznik MZ poinformował, że obecnie rząd czeka na wprowadzenie obostrzeń ogłoszonych w tym tygodniu. Przypomnijmy, dodatkowe restrykcje od soboty obejmą swoim zasięgiem całą Polskę. Do tej pory obowiązywały one tylko w niektórych województwach. Jak zapewnił Andrusiewicz, nie ma na razie mowy o wprowadzaniu kolejnych ograniczeń.
Przedstawiciel resortu zdrowia podkreślił również, że restrykcje przynoszą efekty. – Widzimy to po woj. warmińsko-mazurskim. Skutki obostrzeń są widoczne w ciągu 10-14 dni. Przez ten czas będziemy obserwować sytuację. Jeżeli jednak skala wzrostu będzie duża, podejmiemy działania – zapowiedział Andrusiewicz.
To pierwszy taki komunikat płynący ze strony rządu w tej sprawie. W zupełnie innym tonie wypowiadał się choćby doradca premiera ds. epidemii, Andrzej Horban. On mówił, że wprowadzenie zakazu przemieszczania się jest bardzo prawdopodobne.
Wcześniej Onet donosił, że decyzje ws. ewentualnego lockdownu uzależnione są od liczby nowych zakażeń, którą będziemy obserwować w najbliższych dniach. W piątek w raporcie MZ pojawiła się informacja o wykryciu ponad 25 tys. przypadków koronawirusa.
Czytaj także: