Przestępstwo jest ściągane z urzędu. Nie było żadnego wniosku prezydenta, ani Kancelarii Prezydenta w tej sprawie – oznajmił rzecznik Andrzeja Dudy. To odpowiedź na burzliwą dyskusję, która wywołała się wokół aktu oskarżenia przeciwko Jakubowi Żulczykowi. Znany pisarz może trafić przed sąd za nazwanie prezydenta "debilem".
W poniedziałek informowaliśmy w naTemat.pl, że Jakub Żulczyk został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ o znieważenie Prezydenta RP. Chodzi o post pisarza na Facebooku z listopada 2020 roku, w którym to napisał, że "Andrzej Duda jest debilem".
– Oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu 7 listopada ub.r. na profilu w serwisie społecznościowym prezydenta RP, poprzez użycie wobec niego określenia powszechnie uznanego za obraźliwe – przekazała w poniedziałek prok. Aleksandra Skrzyniarz.
Akt oskarżenia przeciwko Żulczykowi jest obecnie szeroko komentowany nie tylko przez internautów, ale też przez polityków i dziennikarzy. Pałac Prezydencki musiał więc zareagować.
– Ani prezydent, ani Kancelaria Prezydenta nie są stroną w tej sprawie. Przestępstwo jest ściągane z urzędu. Nie było żadnego wniosku prezydenta, ani Kancelarii Prezydenta – przekazał w rozmowie z portalem Inetria.pl rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Rzecznik podkreślił również, że Andrzej Duda nie zna osobiście Jakuba Żulczyka, ale apeluje o wzajemny szacunek.