
(...) pewna młodsza aktorka "przejechała" się po swojej byłej profesor. Akurat tak się stało, że ostatnio miałem sposobność uczestniczyć w próbach z tą robiącą coraz większą karierę, skądinąd, utalentowaną aktorką. Przed premierą doprowadziła do takiej sytuacji, że została z niej usunięta, a premiera i kilkumiesięczna praca kolegów byłaby przez nią prawie zmarnowana. Z takim brakiem profesjonalizmu i zachowaniem spotkałem się chyba pierwszy raz w moim życiu zawodowym.
To wrażliwa i ambitna osoba o wielkim temperamencie, która angażuje się całkowicie w to, co robi. Może dlatego przez niektórych może być posądzana o to, że "zadaje gwałt”.
(…) w trakcie trwania grupowych zajęć z piosenki, za kotarką było mi podszeptywane do ucha, że z całej mojej grupy jestem tym zdolnym i może coś ze mnie będzie, ale moi koledzy to "niezdolne pizdy", "piździeluchy", dlatego lepiej, żebym spisał się na egzaminie, to będziemy się kolegować: "Albo mi to pan da (stan emocjonalny na egzaminie podczas wykonania piosenki aktorskiej), albo niech pan spierdala".
Inną sprawą jest schizofreniczna sytuacja, w której reżyserka, "autorytet", manipuluje faktami: mówi ci, co innego na osobności, co innego na forum; kiedy sugeruje ci, że coś źle zrozumiałeś, wyklucza cię, niby przypadkiem ignoruje twoja obecność, twoje słowa, robi z ciebie osobę niepoważną, wmawiając ci, że coś ci się zdawało
Głęboko wierzę, że na swój patologiczny sposób próbowała rozbudzić w nas wrażliwość i pasję do aktorstwa, niestety nie usprawiedliwia to stosowania przemocy, a próba dyskredytowania ofiar, tak jak robi to Pan Tadeusz Chudecki, jako niewiarygodnych lub nieprofesjonalnych i racjonalizacja przemocy, zasługują jedynie na potępienie.