Już od jakiegoś czasu trwa w mediach burzliwa dyskusja, po tym jak warszawska Prokuratura Okręgowa poinformowała, że do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie Jakuba Żulczyka. Wszystko przez słowa "Duda jest debilem". Czy znany pisarz powinien zostać ukarany? Jasnej odpowiedzi na to pytanie udzielił ostatnio Ryszard Terlecki.
W poniedziałek informowaliśmy w naTemat.pl, iż znany pisarz, Jakub Żulczyk może trafić przed warszawski sąd za wpis na Facebooku, w którym to nazwał Andrzeja Dudę "debilem". Sprawa zyskała międzynarodową "sławę", a w Polsce skomentowali ją już liczni dziennikarze i politycy.
Przypomnijmy, że oskarżonemu zarzucono popełnienie czynu polegającego na publicznym znieważeniu 7 listopada ub.r. na profilu w serwisie społecznościowym prezydenta RP, poprzez użycie wobec niego określenia powszechnie uznanego za obraźliwe.
Do sprawy możliwej kary za obrazę prezydenta postanowił odnieść się ostatnio szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Zdaniem wicemarszałka "z pewnością odbędzie się w tej sprawie odpowiednie postępowanie sądu".
– Nie przypuszczam, żeby ktoś posunął się do wyroku ciężkiego więzienia, ale państwo musi jednak chronić swoją najważniejszą osobę. Jakieś zadośćuczynienie powinien autor tej obelgi ponieść – przekonywał polityk w Programie Trzecim Polskiego Radia.
Dodajmy, że do całej sprawy odniósł się już także Pałac Prezydencki. Rzecznik prezydenta podkreślił, że przestępstwo jest ściągane z urzędu i nie było żadnego wniosku Kancelarii Prezydenta w tej sprawie, a sam Duda zaapelował "o wzajemny szacunek".
Jest to sprawa trudna, bo z jednej strony wszyscy jesteśmy za tym, żeby bronić wolności słowa, wypowiedzi. Z drugiej obraza głowy państwa powinna być w jakiś sposób może nie tyle karana, co powinniśmy działać tak, żeby nie miało to miejsca.