Wójt Lanckorony Tadeusz Łopata podczas konferencji prasowej posła KO Marka Sowy.
Wójt Lanckorony Tadeusz Łopata podczas konferencji prasowej posła KO Marka Sowy. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta

Na początku marca zakłócił konferencję posła PO Marka Sowy ws. nieruchomości Daniela Obajtka. Wcześniej apelował do turystów, by dali żyć mieszkańcom. O zachowaniach wójta Lanckorony zrobiło się głośno, część radnych nie wytrzymała. Napisali list otwarty, uważają, że ośmiesza gminę. – Ja jestem prostolinijny. Dlatego może jest to odbierane, że jestem pisowski gbur – mówi nam wójt.

REKLAMA
  • "Niepokoi nas retoryka, jaką Pan stosuje od jakiegoś czasu w stosunku do Gości odwiedzających Lanckoronę" – czytamy w liście otwartym do wójta Lanckorony. Podpisało go siedmioro radnych.
  • List dotyczy apelu wójta do turystów, jest też reakcją na zachowanie Tadeusza Łopaty podczas konferencji prasowej posła KO Marka Sowy ws. nieruchomości Daniela Obajtka.
  • – Jestem silnym, prawicowym patriotą i silnym katolikiem. To mnie wyróżnia spośród wszystkich przeciwników, którzy chcą mnie tu zgnębić – mówi nam wójt.
  • Konferencja w Lanckoronie odbyła się 6 marca i w Polsce być może już o niej zapomniano. Tu, jak twierdził Marek Sowa, Daniel Obajtek miał nabyć dwie nieruchomości. Był to dopiero sam początek wszystkich późniejszych doniesień o posiadłościach i majątku prezesa Orlenu.
    – To właśnie w Lanckoronie prezes Obajtek nabył dwie nieruchomości. Jestem w posiadaniu tych dokumentów. Co prawda szybko przepisał je na mamę, dlatego nigdzie ich nie znajdziecie, w żadnym oświadczeniu majątkowym – mówił podczas konferencji prasowej Marek Sowa.
    Jego przeciwnicy przerwali to wystąpienie, a wójt Tadeusz Łopata zarzucił mu kłamstwo. – Jest pan na tropie, tylko na fałszywym tropie, panie marszałku. Pan się powinien wstydzić, pan robi tylko intrygi – grzmiał.
    Poseł Marek Sowa zareagował wpisem o bucie i arogancji władzy w wykonaniu wójta gminy, upublicznił też maila od niego do jednego z mieszkańców.
    Głośny incydent szybko przykryły kolejne doniesienia ws. nieruchomości Obajtka. Jednak w Lanckoronie, wsi w powiecie wadowickim, która liczy ok. 2,1 tys. mieszkańców, sprawa nie ucichła.

    List otwarty radnych

    Nagle część radnych postawiła się wójtowi. Do internetu trafił ich list otwarty, który kilka dni temu przedstawili na sesji Rady Gminy. List podpisało 7 z 13 radnych. "Radni z Lanckorony mają dosyć zachowania wójta Łopaty" – zareagował lokalny portal Wadowice Online.
    List dotyczy "Gości odwiedzających Lanckoronę" i zachowania wójta. To odniesienie do apelu Tadeusza Łopaty z lutego tego roku do turystów o przestrzeganie rygorów sanitarnych. Jak można przeczytać na stronie urzędu, mieszkańcy Lanckorony nagminnie skarżą się na turystów, którzy nie przestrzegają obostrzeń i "spacerują nierzadko dużymi grupami bez maseczek po Lanckoronie" i np. parkują w miejscach do tego nie przeznaczonych, czy rozjeżdżają ścieżki leśne quadami. "Moim głównym celem jest, aby turyści dali żyć mieszkańcom Lanckorony, którzy teraz w weekendy boją się wyjść na ulice w obawie o swoje zdrowie" – wyjaśnił wójt.
    Radni piszą: "Niepokoi nas retoryka, jaką Pan stosuje od jakiegoś czasu w stosunku do Gości odwiedzających Lanckoronę". Nie pada nazwisko posła KO, ale aluzja jest czytelna.
    Fragment listu otwartego

    "Doniesienia prasowe, których Pan nie dementuje, wystosowany niedawno dokument pod nazwą "Apel" oraz Pana zachowanie przedstawione na filmikach w mediach społecznościowych pokazują Pana jako "Właściciela" nas wszystkich, wypowiada się Pan w imieniu wszystkich Mieszkańców, stosując język nienawiści lub pouczania".

    Radni wyrażają sprzeciw wobec traktowania mieszkańców gminy "jak prywatnego folwarku i nas wszystkich, jako pachołków", mówią stanowcze "nie" wypraszaniu i obrażaniu kogokolwiek, nie życzą sobie uprawiania polityki na lokalnym gruncie.
    "Zostaliśmy wybrani – także Pan – żeby służyć mieszkańcom, a nie po to, by ośmieszać nas w opinii publicznej i naszych gości" – czytamy.
    – Wójt nie szanuje radnych, brak z nim współpracy. Pół roku temu złożyłam skargę na jego zachowanie na ręce przewodniczącego Rady Gminy, ale nic z tym nie zrobił. Machnęłam ręką. Natomiast teraz doszło do sytuacji, gdy wójt publicznie nas ośmiesza. Nie potrzebujemy takiego wizerunku w prasie, wśród ludzi, żeby robić z nas osoby wrogie, które chcą przeganiać turystów. Od tego się zaczęło. A potem była konferencja posła Sowy – mówi naTemat radna Jola Hytkowska, autorka listu.
    O konferencji dowiedziała się z mediów i od mieszkańców, zobaczyła nagrania. – Sytuacja zrobiła się tak żenująca, że postanowiliśmy zareagować. Od pięciu lat pracuję na rzecz promocji Lanckorony sielskiej, anielskiej, a tu coś takiego. Odzew był pozytywny, że dobrze zrobiliśmy, że to przynosi nam wstyd – mówi.
    Ale przyznaje, że po konferencji posła Sowy i reakcji wójta na profilach FB, które prowadzi, pojawiły się wpisy w rodzaju: moja noga więcej tam nie powstanie, jesteście tacy a tacy. Odzew był negatywny. – Ludzie utożsamiają postawę wójta z nami. Na szczęście opozycja w Lanckoronie nie śpi. Jesteśmy tu i działamy. Uważam, że wystosowanie tego listu to była dobra decyzja – podkreśla Jola Hytkowska.

    Kim jest wójt Lanckorony?

    Wójt Lanckorony kojarzony jest z PiS. Tadeusz Łopata wcale się tego nie wypiera. – Nie wstydzę się tego, jestem z poparcia PiS. Ale nie należę do żadnej partii. Nie jestem przedstawicielem żadnej partii. Nie jestem pisowcem, jak mnie nazywają, i oszołomem. Jestem katolikiem i za prawdą pójdę wszędzie. I ta prawda ich boli – mówi w rozmowie z naTemat.
    O osobach, które podpisały list, i tych, którzy je popierają w mediach społecznościowych, mówi, że są przedstawicielami błyskawicy. – Mnie w Lanckoronie maltretuje błyskawica. To są osoby spod tego znaku – twierdzi.
    Wszystko nazywa po imieniu. – Ja jestem prostolinijny. Dlatego może jest to odbierane, że jestem pisowski gbur – mówi.
    Czy tak się czuje? – Nie czuję się tak. Jestem silnym, prawicowym patriotą i silnym katolikiem. To mnie wyróżnia spośród wszystkich przeciwników, którzy chcą mnie tu zgnębić – odpowiada.
    Na list wójt odpowiedział już na stronie gminy. Opisał, jak dotychczas promował gminę. "Nigdy nie wypraszałem, ani nie obrażałem turystów! W ramach swoich możliwości staram się stworzyć im jak najlepsze, bezpieczne i atrakcyjne warunki przebywania na naszym terenie" – twierdzi.
    "Bronienie mieszkańców i stanie po stronie prawdy to według mnie najlepsza praca dla lokalnej społeczności" – pisze w odpowiedzi.

    Wójt Lanckorony o konferencji

    Zdarzenie z konferencją posła Sowy z jego strony wyglądało inaczej.
    – Po co pan poseł Sowa przyjeżdża w takich sprawach do Lanckorony? Piszą o mnie, że go wyrzucałem. Nie wyrzucałem go, nigdzie to nie padło. Oczywiście w materiałach TVN, czy "Gazety Wyborczej" jest, że go wyrzucałem. Niech mi udokumentują takie słowa. Ja poprosiłem go o opuszczenie Lanckorony, ponieważ nie mogłem mu zapewnić bezpieczeństwa – reaguje.
    Podkreśla: – Nie stanąłem tam w obronie Daniela Obajtka, jak twierdzą przeciwstawne mi redakcje, tylko stanąłem w obronie prawdy. Pan poseł Sowa twierdził, że budynek, który pokazywał palcem, to dom prezesa Daniela Obajtka. A ja publicznie powiedziałem, że to kłamstwo. To nie jest budynek pana Obajtka, tylko kobiety o podobnym brzmieniu nazwiska. Pan Obajtek nie ma w Lanckoronie nieruchomości. Złożyłem do prokuratury doniesienie w tej sprawie.
    Fragmenty zawiadomienia, również do sanepidu, cytuje portal wadowice24.pl. Wynika z niego, że "zorganizowanie zgromadzenia wbrew obowiązującym przepisom sanitarnym" miało narazić mieszkańców i turystów na potencjalne ryzyko zarażenia wirusem COVID-19.
    Tadeusz Łopata jest wójtem drugą kadencję. – Społeczeństwo wybrało mnie w pierwszej turze. Pracuję dla wszystkich. Nie wyróżniam, czy ktoś jest spod znaku błyskawicy, czy nie. Nie urządzam żadnej polityki. To ktoś chce mnie wprowadzić w politykę. Ci radni sami określili teraz, że są moją opozycją – uważa.
    Tadeusz Łopata
    Wójt Lanckorony

    Jak zostałem wójtem, od początku zacząłem działać dla ludzi. Nie przyszedłem tu po pensję, nie po karierę. Swój gabinet zniosłem na sam parter, żeby jak przychodzi petent, od razu do mnie trafiał i nie musiał spacerować przez trzy kondygnacje do góry. Ja słucham mieszkańców, rozmawiam ze wszystkimi, nie wyróżniam sołectw, usuwam problemy.

    Tadeusz Łopata mówi, że nie odczuwa wojny w gminie. – Mam dużo smsów i telefonów ze słowami poparcia od ludzi, którzy mnie szanują. A z ramienia ludzi opozycji nigdy go nie będę miał. Teraz ujawnili się dobitnie. Dostaję pytania, czy nie wstydzę się za radę, która reprezentuje Lanckoronę – mówi.
    Ale jest też inny odbiór. Wójt czyta maile pełne wulgaryzmów pod swoim adresem, które dostaje. Nie nadają się do zacytowania. – Są ich setki. Zabroniłem je już drukować, bo szkoda kartek. Nie boję się takich smsów, maili, w których ludzie się odgrażają. Nikt mnie złamie, nie boję się zastraszeń – mówi.
    Pytam jeszcze o apel do turystów.
    – Oczywiście, apel jest podtrzymany cały czas. Ale czy jest w nim coś ubliżającego? Czy ja wyrzucam turystów? Czy ja określiłem, z której miejscowości pochodzą? Apel był skierowany do wszystkich turystów, którzy odwiedzają Lanckoronę, m.in. na wniosek radnych, którzy teraz przeciwko mnie stanęli – reaguje wójt.
    Tadeusz Łopata

    Proszę turystów: jest parking, jest mapa, gdzie można się zatrzymać. Ale nie, turyści stają na rynku. Zgodzę się, że w miastach, z których przyjeżdżają mają ciężko. Ale niech pozwolą żyć tubylcom.

    Czy taka promocja odpowiada wszystkim mieszkańcom, to już inna sprawa.
    – Od 2014 roku, jak zostałem wójtem, postawiłem na promocję Lanckorony. Rozpropagowałem Lanckoronę bardzo szeroko. W 2018 roku po raz pierwszy przejechał tu Tour de Pologne, dwa razy wystawiłem na Rynku opery krakowskie. To są wydarzenia stulecia. W tej chwili jest głośno z powodu pana posła Sowy, ale to za chwilę wygaśnie, będzie cisza, a Lanckorona dalej będzie Lanckoroną. I dalej ją będę promował taką, jaka jest – dodaje jeszcze wójt.