Robert Lewandowski nie zagra z Anglią. To efekt kontuzji, której nabawił się podczas meczu z Andorą. TVP Sport pokazało na Twitterze moment, w którym doszło do urazu.
Feralnej kontuzji Robert Lewandowski doznał w 62. minucie, tuż przed zejściem z boiska. Zaznaczamy, że wcale nie było ono spowodowane urazem. Paulo Sousa już wcześniej zdecydował, że da "Lewemu" odpocząć i wpuści na boisko Karola Świderskiego.
Napastnik Bayernu w swojej ostatniej akcji na boisku miał jednak ogromnego pecha. W zamieszaniu po rzucie rożnym w polu karnym na jego prawą nogę niefortunnie upadł Albert Alavedra. W trakcie meczu większości kibiców to umknęło, ale Lewandowski od razu złapał się z bólu za nogę i zaczął utykać.
Kilkadziesiąt sekund później lekko kulejąc opuścił boisko, a lekarze szybko obłożyli jego kolano lodem. Wydawało się jednak, że to tylko środek ostrożności, a kapitanowi reprezentacji nie stało się nic poważnego.
PZPN utrzymuje zresztą, że kontuzja rzeczywiście nie jest poważna, jednak na kilka dni wykluczy Lewandowskiego z gry. A to oznacza, że na Wembley kadra będzie musiała radzić sobie bez swojego kapitana i najlepszego zawodnika.
Pojawiły się też informacje, że uraz wcale nie jest taki drobny. Maciej Iwański z TVP Sport napisał nawet o zagrożeniu dla występu "Lewego" na Euro. Zbigniew Boniek stanowczo zdementował jednak te doniesienia i poprosił, by dziennikarze "nie siali paniki".