Kanada jest kolejnym krajem, który w jakiś sposób ograniczył podawanie szczepionki AstraZeneca. Chociaż w Polsce nie rekomenduje się jej dla osób starszych, za oceanem zadecydowali, że będą nią szczepić jedynie osoby powyżej 55. roku życia.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Jak podaje agencja Reutera, za decyzją Kanady stoją napływające wciąż informacje o skutku ubocznym wiązanym z podawaniem AstraZeneki, czyli zakrzepicą. Kraj idzie tym samym za przykładem części państw europejskich, które podjęły środki ostrożności i chwilowo zaprzestały szczepienia tym preparatem.
Kanada nie wycofała szczepionki AstraZeneca całkowicie, ale zdecydowała, że zostanie ona podana jedynie osobom powyżej 55. roku życia, tak samo jak we Francji. Decyzja ta jest o tyle zaskakująca, że w Polsce z kolei Rada Medyczna zadecydowała, że brytyjsko-szwedki preparat powinien być podawany osobom pomiędzy 18. a 69. rokiem życia.
Przypomnijmy, że WHO oraz EMA zapewniają o bezpieczeństwie oraz skuteczności preparatu AstraZeneca. Innego zdania są natomiast naukowcy z Norwegii oraz USA. W kraju skandynawskim całkowicie wstrzymano szczepienia tym preparatem, a w Stanach Zjednoczonych AstraZeneca w ogóle nie została dopuszczona do użycia.