Serial "Ferajna z Baker Street" można obejrzeć na platformie Netflix.
Serial "Ferajna z Baker Street" można obejrzeć na platformie Netflix. Fot. kadr z serialu "Ferajna z Baker Street"

W tym serialu Sherlock Holmes i John Watson nie są już najwybitniejszym duetem detektywistycznym epoki wiktoriańskiej. Zarówno jeden, jak i drugi bardziej przypominają cienie swoich dawnych charakterów niż prawdziwych bohaterów z krwi i kości. Teraz Londynowi zagrażają nadnaturalne siły, a jedynymi osobami, które mogą ocalić mieszkańców miasta i siebie, są ubogie dzieciaki z Baker Street.

REKLAMA
  • "Ferajna z Baker Street" to serial opowiadający o losach kilku sierot, które rozwiązują paranormalne zagadki. Dzieciaki głowią się nad tym, co stało się ze słynnym detektywem spod numeru 221B.
  • Serial dla nastolatków od Netflixa zyskuje na zakończeniu, które przybliża widzom m.in. genezę znajomości Sherlocka Holmesa i Johna Watsona.
  • Partyzanci z Baker Street byli pierwotnie grupką chłopców stworzoną przez Arthura Conana Doyle’a, która po raz pierwszy ukazała się w powieści zatytułowanej "Studium w szkarłacie". Książkowe dzieci działały jako pomniejsze i uliczne "służby wywiadowcze" samego Sherlocka Holmesa.
    W serialu "Ferajna z Baker Street" główni bohaterowie z początku niewiele mają wspólnego ze słynnym detektywem, a rozwiązywania zagadek nauczyły się same. Siostry Bea i Jessie, a także ich przyjaciele Billy oraz Spike mieszkają w uboższej części dzielnicy City of Westminster. Na jedzenie starcza dzieciakom tylko wtedy, gdy ktoś sypnie im groszem. Od domów pracy trzymają się zaś z daleka.
    logo
    Fot. kadr z serialu "Ferajna z Baker Street"
    Nikogo więc nie dziwi, że Bea przyjmuje pierwszą lepszą ofertę zarobku od Johna Watsona, który niewiele ma wspólnego z przyjaznym, wąsatym gentlemanem z powieści Conana Doyle'a. Mężczyzna jawi się jako szemrany typ, któremu nie można za nic w świecie ufać.
    Po przyjęciu zlecenia paczka przyjaciół z Baker Street napotyka na drodze ludzi obdarzonych niebezpiecznymi mocami. Szybko okazuje się, że jedno z dzieci także posiada nadnaturalne zdolności. Odtąd staje się ono celem członków sekty, którzy chcą posiąść jej dar.

    Holmesomania

    Przygody Sherlocka Holmesa oraz Londyn czasów Kuby Rozpruwacza od lat intrygują twórców filmów oraz seriali. Detektywistycznej gorączce uległ sam Netflix, który w ostatnim czasie wydał nie tylko "Ferajnę z Baker Street", ale też "Enolę Holmes".
    Produkcja opowiadająca o młodszej siostrze Sherlocka oraz Mycrofta posiada swoje specyficzne poczucie humoru, ale jest zbyt cukierkowa jak na wiktoriańskie standardy. W serialu o nastolatkach z ulicy akcja niekiedy także bywa zbyt "przesłodzona", choć prędko tę słodycz niweluje brutalny klimat stolicy Zjednoczonego Królestwa, gdzie złamanie dziecku nosa każdemu ujdzie na sucho.
    Bea jako liderka drużyny nie może pozwalać sobie na chwile słabości, jest zdeterminowana, aby odkryć tajemnice skrywane przez Watsona, a mimo to większość czasu ekranowemu poświęca trójkątowi miłosnemu. Jednym z jej adoratorów staje się Leo, arystokrata z hemofilią, który niewiele wie o życiu na ulicy.
    logo
    Fot. kadr z serialu "Ferajna z Baker Street"
    Leopold z zaskakującą łatwością zostaje przyjęty do paczki, co wydaje się nieco naiwnym zagraniem ze strony scenarzystów. Już w pierwszym odcinku chłopak zachowuje się tak, jakby Beę i resztę paczki znał od lat.
    "Ferajnę z Baker Street" ogląda się więc chwilami jak przygody Scooby'ego Doo czy nickelodeonowe "Tajemnice domu Anubisa". Co odcinek mamy klasyczne rozdzielenie się drużyny, inną zagadkę, inną moc i - ostatecznie - innego złoczyńcę. Być może to wina kategorii wiekowej i tego, że grupą docelową serialu są sami nastolatkowie.
    Tak naprawdę dopiero trzy ostatnie odcinki jako tako ratują cały serial i dają psychologiczne wyjaśnienie stojące za tak odmiennym zachowaniem Holmesa i Watsona. W każdym razie warto dotrwać do samego końca "Ferajny z Baker Street". Coś czuję, że dzięki finałowi nie skończy się na jednym sezonie.
    Czytaj także: