Tak wyglądały ostatnie chwile przed tragedią na Podkarpaciu. Potem matka zabiła dzieci i siebie
redakcja naTemat
31 marca 2021, 15:39·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 marca 2021, 15:39
O przerażającej zbrodni koło Rudnika na Podkarpaciu jest głośno w całej Polsce. Matka zamknęła się z dziećmi w łazience, a następnie zabiła je i siebie. Nie chciała oddać ich ojcu, obywatelowi Niemiec, który miał nakaz sądowy do ich odebrania.
Reklama.
Przypomnijmy: w jednym z domów w podkarpackich Chałupkach znaleziono ciała dwójki małych dzieci. Zamordowała je matka, która zamknęła się z dziećmi w w łazience, a następnie popełniła samobójstwo.
Matka zabiła je, gdy ojciec po nie przyjechał. Mężczyzna miał nakaz sądowy, by odebrać 7-letnią Julię i 3-letniego Mateusza. Towarzyszyła mu kuratorka. Matka zamknęła się z dziećmi w łazience, mając przygotować je do podróży. W ten sposób oszukała kuratorkę i psychologa.
Teraz wiadomo jeszcze więcej o tragedii. Gdy kuratorka przyjechała po dzieci, oprócz psychologa towarzyszyła jej policja. – Pani kurator poprosiła jednak, żeby policjanci nie wchodzili do mieszkania. Chodziło o to, żeby dodatkowo nie stresować dzieci – wyjaśnił Adam Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. Ojciec dzieci także nie wszedł do mieszkania.
– Wszystko wskazywało na to, że matka dzieci zgodziła się je przekazać ojcu, że robi to dobrowolnie – dodał rzecznik prokuratury. Wzięła dzieci do łazienki, co wyglądało na typowe zachowanie przed podróżą: "siusiu" przed wyjściem z domu. A jednak zabiła dzieci i siebie. Miała ze sobą nóż. Prokurator Dubiel nie jest w stanie powiedzieć, czy zadała jeden cios czy więcej. Zdementował także doniesienia, jakoby kobieta zaatakowała nożem kuratorkę.
Następnie kuratorka wraz z babcią dzieci weszły do łazienki gdzie zobaczyły zakrwawioną matkę wraz z dziećmi. Nie wiadomo, czy jeszcze żyli. – Wezwano karetkę pogotowia, podjęto reanimację matki i dzieci, ale skończyła się niepomyślnie – wyjaśnił prokurator Dubiel.
Na 31 kwietnia zaplanowana jest sekcja zwłok całej trójki. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.