W czwartek premier Mateusz Morawiecki spotkał się z premierem Węgier Viktorem Orbánem oraz z liderem prawicowego włoskiego ugrupowania Liga Północna Matteo Salvinim. Tematem spotkania miała być przyszłość populistycznej prawicy w Parlamencie Europejskim. Rozmowy politycy podsumowali na konferencji prasowej.
Premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu w Budapeszcie z Viktorem Orbánem oraz Matteo Salvinim podkreślał, że doszli oni do wielu wspólnych postanowień. Według niego, priorytetem numer jeden jest całkowite zwalczenie pandemii, po to by od maja, czerwca Europa mogła wracać do normalności.
– Dzisiaj widzimy, że Europa jest rozchwiana, targają nią różne sprzeczności. Elity w Brukseli próbują przedstawiać ją jako projekt salonów. My chcemy reprezentować szerokie spektrum poglądów i chcemy reprezentować ludzi – stwierdził premier Morawiecki. Zaznaczył także, że Europie potrzebny jest "plan odbudowy".
Dodał, że istotne są przede wszystkim "rzeczywiste, europejskie wartości, takie jak rodzina, godność jednostki, chrześcijaństwo, obrona tych wartości przed różnymi innymi kulturami, które spoza Europy, ale i z wewnątrz Europy, próbują je atakować".
– U naszych bram jest islamizm, który musimy pokonać. Bez tego nie ma przyszłości. Potrzebujemy renesansu, który da kobietom i dzieciom więcej wolności – mówił później Matteo Salvini. Natomiast Viktor Orbán zapowiedział, że europejscy populiści sprzeciwiają się cenzurze i "imperium europejskiemu ze stolicą w Brukseli".
Politycy zaplanowali też kolejne spotkanie. – Rozpoczynamy prace organizacyjne. Kolejny raz spotkamy się w maju, prawdopodobnie w Warszawie, gdzie zaprosił nas premier Morawiecki. Dokładna data zostanie jeszcze ustalona w zależności od sytuacji epidemiologicznej – zapowiedział szef węgierskiego rządu.
Wizyta polskiego premiera w Budapeszcie związana jest z naradą, którą 23 marca Jarosław Kaczyński zarządził w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości. Jej kulisy zdradził później europoseł Ryszard Czarnecki, który mówił o przetasowaniach na europejskiej scenie politycznej.
Ma ono również związek z wyjściem Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej. Viktor Orbán, Jarosław Kaczyński i Matteo Salvini wierzą, że jednocząc populistyczną prawicę, mogą stworzyć konkurencyjną siłę na arenie unijnej.