Wiele sygnałów na taki sojusz było już wcześniej, ale jeszcze nigdy tak otwarcie tego nie okazano. Po spotkaniu Mateusza Morawieckiego z Viktorem Orbánem i Matteo Salvinim w Polsce aż huczy. "Krok po kroku w objęcia Putina", "Gratuluję Panie Premierze takiego towarzystwa" – grzmi internet. Kim jest Włoch, który budzi takie emocje?
Antyimigrancki, antyunijny i prorosyjski – tak można go szybko podsumować. To on paradował po Placu Czerwonym w koszulce z Putinem i mówił, że w Moskwie czuje się w domu.
Od 2013 roku Matteo Salvini jest liderem Ligi Północnej. Jego sława zaczęła się w 2018 roku.
– Pracujemy nad tym, by wyprowadzić Europejczyków z najmroczniejszego okresu od czasu wojen światowych – mówił po spotkaniu z Orbánem i Morawieckim.
Gdyby miarą popularności miała być liczba followersów na Facebooku, Matteo Salvini bijie Morawieckiego i Orbána na głowę, choć to oni są szefami rządów, a on jest byłym wicepremierem i "tylko" liderem skrajnie prawicowej Ligi Północnej. Jego konto obserwuje ponad 4,8 mln ludzi. Orbána niecałe 1,2 mln, a premiera Polski – 240 tys.
Mając w głowie to, jakie poglądy sobą reprezentuje, skala tej popularności może bardzo dawać do myślenia. Ale to, że polski rząd idzie z nim na współpracę, jeszcze kilka lat temu byłoby kompletnie nie do pomyślenia.
"Nowa twarz Europy"
Antyimigrancki, antyunijny i prorosyjski – tak można go szybko podsumować. To on paradował po Placu Czerwonym w koszulce z Putinem i mówił, że w Moskwie czuje się w domu, inaczej niż w niektórych europejskich krajach.
Sprzeciwiał się sankcjom wobec Rosji, miał – według doniesień medialnych – w 2019 roku jego współpracownik miał rozmawiać z Rosjanami o finansowaniu Ligi Północnej.
"Nowa twarz Europy" – podsumował go "Time" na okładce z 2018 roku i zadał wymowne pytanie, dlaczego w Europie najbardziej obawiają się tego człowieka.
Salvini stanął wtedy na czele MSW Włoch, został wicepremierem. W rozmowie z "Time" powiedział otwarcie, że ma plan, by wstrząsnąć Unią od wewnątrz, że zmiana UE to wielki cel. "Myślę, że jest to na wyciągnięcie ręki" – stwierdził.
Teraz widzimy, jak działa z Morawieckim i Orbánem. "Miałem okazję odbyć bardzo produktywną rozmowę z Matteo Salvinim, tak ważny partner to cenny sojusznik również na forum unijnym" – napisał o nim na początku marca premier RP.
Kim jest Matteo Salvini, w sumie najmniej w Polsce znany polityk z całej trójki?
Spotkanie z Salvinim w Budapeszcie
Gdy w czwartek wysiadł z samochodu przed siedzibą węgierskiego premiera w Budapeszcie, Mateusz Morawiecki witał go tam razem z Viktorem Orbánem i w tym momencie Włoch wyglądał na najważniejszą personę. Potem na wszystkich zdjęciach to on stał w środku.
– Matteo Salvini jest naszym bohaterem. My powstrzymaliśmy migrację na ziemi, a on powstrzymał migrację na morzu – komplementował go Orbán.
Usłyszeliśmy, że między tą trójką nie ma ani jednego tematu, gdzie nie byliby w stanie się porozumieć i w związku z tym interesy naszych narodów nie są sprzeczne ze sobą w żadnym temacie.
– Nie może być tak, że przyszłość definiuje tylko lewica, która kwestionuje nasze korzenie. Nie wystarczy, że będziemy trzecią czy czwartą siłą. Musimy być numerem jeden w Europie – mówił Salvini. Z jego ust padło jeszcze m.in.: – Pracujemy nad tym, by wyprowadzić Europejczyków z najmroczniejszego okresu od czasu wojen światowych.
A także: – Potrzebujemy renesansu, który zakończy dyktaturę, który da kobietom i dzieciom więcej wolności.
W Polsce wybuchła komentarzowa burza pełna obaw, w którą stronę zmierza Polska. Że tak krok po kroku wpadamy w objęcia Putina, że PiS klei się do jego przyjaciół i po pięciu latach rządów wreszcie pokazał prawdę o swojej polityce zagranicznej. "
To on zatrzymał statki z imigrantami
Salvini nie ukrywa swoich prorosyjskich poglądów. Ale w Europie zrobiło się o nim głośno głównie za sprawą antyimigranckich haseł, gdy w latach 2018-2019 był wicepremierem Włoch i szefem MSW. To on zaledwie w 10 dni po objęciu stanowiska zamknął włoskie porty dla statku "Aquarius", który miał na pokładzie ponad 600 uchodźców. Sprawą żyła wtedy cała Europa.
Ale to był początek. Włoskie porty dostały zakaz przyjmowania także innych statków z imigrantami z Afryki, a on groził grzywnom nawet organizacjom charytatywnym, które ratowały tych ludzi na morzu.
Salvini stanął za to przed sądem. – Ratowaliśmy życie ludzi i broniliśmy kraju – tak tłumaczył się w grudniu podczas procesu ws. przetrzymywania migrantów w jednostce włoskiej Straży Przybrzeżnej Gregoretti w 2019 roku. Proces odbywa się w Katanii. – Z dumą przyznaję się do tego, co zrobiłem. W przeciwieństwie do innych, nie zmieniam zdania w zależności od sytuacji – mówił.
W styczniu stanął przed sądem na Sycylii. Tam pod zarzutem przetrzymywania migrantów na statku hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms. W obu przypadkach grozi mu do 15 lat więzienia.
Z powodu imigrantów zaliczał "starcia" z papieżem Franciszkiem, który apelował o ich przyjmowanie. – Ilu migrantów przyjmiemy? Zero, już to mamy za sobą – zareagował raz na apel Franciszka do europejskich przywódców.
Lider Ligi Północnej
Od 1990 roku jest związany z Ligą Północną, wstąpił do niej, gdy miał 17 lat, przez kilka lat pracował w związanych z nią mediach. Od 2013 roku jest liderem ugrupowania.
Przez lata był europosłem, zasiadał w Izbie Deputowanych. Ale dopiero wybory parlamentarne w 2018 roku, a właściwie porozumienie z Ruchem Pięciu Gwiazd, dzięki któremu wszedł do włoskiego rządu, przyniosły mu międzynarodową sławę i dużą popularność w kraju. Miał wielu obrońców, gdy np. głośno było o jego zdjęciach podczas festiwalu na adriatyckiej plaży w Milano Marittima.
W 2019 roku Liga Północna wygrała wybory do PE we Włoszech.
Dziś, dzięki sojuszowi z Polską i Węgrami wydaje się, że znów ma swoje pięć minut. Kolejne spotkanie ma się odbyć w maju, prawdopodobnie w Warszawie.