– Jesteśmy nastawieni, by koalicja trwała do końca swojej kadencji – powiedział Jarosław Kaczyński w świątecznym wywiadzie dla TV Republika. Wicepremier ds. bezpieczeństwa zapowiedział kolejne zmiany w kraju, ale jednocześnie otwarcie przyznał się do porażki rządu PiS.
Jarosław Kaczyński był pytany m.in. o spory w Zjednoczonej Prawicy. – W koalicji są różnice zdań, ale od tego jest jej kierownictwo, aby pewne sprawy łagodzić. Jesteśmy nastawieni, by obecna kadencja rządów Zjednoczonej Prawicy trwała do jesieni 2023 roku, do konstytucyjnego terminu wyborów – mówił przewodniczący partii.
Prezes PiS nie chciał dokładnie zdradzić planów rządu na kolejne zmiany w kraju, ale jednym zdaniem zapowiedział nowe działania. – Widzimy możliwość wprowadzenia wielu bardzo poważnych zmian, które w pozytywnym sensie dotyczą ogromnej większości Polaków – podkreślał.
Jarosław Kaczyński: Wymiar sprawiedliwości działa fatalnie
Co ciekawe, Kaczyński przyznał się do porażki w sprawie flagowego projektu PiS, czyli nowego kształtu systemu prokuratury i sądownictwa. – Jesteśmy państwem suwerennym i mamy prawo, żeby zreformować wymiar sprawiedliwości, który rzeczywiście w tej chwili działa fatalnie, co bardzo szkodzi polskiemu państwu – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Wicepremier zapomniał jednak dodać, że to PiS rządzi w Polsce od 2015 r. Jednocześnie zapowiadał ciąg dalszy. – Była (zmiana - red.) omawiana przez komitet bezpieczeństwa, na którego czele stoję. Wydaje się, że to jest projekt bardzo dobrze przygotowany – wskazywał.
Kaczyński przekonywał też, że jego formacja polityczna chce obronić w Polsce demokrację, praworządność we właściwym tego słowa znaczeniu". – Prawa obywatelskie ale także zdrowy rozsądek i tradycję – dodawał.