Ksiądz Leszek S. z Gorc usłyszał zarzuty.
Ksiądz Leszek S. z Gorc usłyszał zarzuty. Fot. 123RF / zdjęcie poglądowe
Reklama.

Afera pedofilska w parafii w Gorcach

W Gorcach ksiądz spędził 10 lat. Wcześniej był wielokrotnie przenoszony i zmieniał parafie – był już Świerzawie, Zwróconej, Chojnowie, Wałbrzychu, Legnicy, Ścinawie, Rudzicy, Siekierczynie, Chojnowie. Sytuacja wyszła na jaw dopiero niedawno, ale niektórzy mieszkańcy przeczuwali już coś wcześniej.
– Znam księdza Leszka od lat – mówiła w rozmowie z Gazetą Wyborczą jedna z parafianek – Czasami przychodził po kolędzie. On miał coś w oczach takiego złego. Ja to nawet mówiłam ludziom. Koleżanki córka była w scholi i mówiła, że on się przymilał do dziewczynek. Zawsze się o nie jakoś tak ocierał. Ale w sumie to nie działo się nic takiego złego… Był miłym człowiekiem. Tyle lat i nikt nawet nie pomyślał.
Część parafian nie chciała jednak nawet rozmawiać z dziennikarzami. Wielu wiernych podkreśla, że był dobrym proboszczem, który dla parafii zrobił wiele dobrego.
– To jest szok – komentuje inny mężczyzna. – Nikt tu nie wiedział, że on coś takiego robił. To jest po prostu coś niesamowitego.
Afery pedofilskie wyszły na jaw w 2019 roku, kiedy dwie parafianki doniosły, o tym, co działo się na parafii. Było to dla nich problematyczne, ponieważ same były bardzo wierzące. Dorosłe kobiety zeznały, że jako dzieci były wykorzystywane przez księdza-gwałciciela.
W wyniku przeprowadzonego postępowania kanonicznego kuria powiadomiła prokuraturę o dramatycznych dla kobiet wydarzeniach, których sprawcą był Leszek S.
Ksiądz usłyszał zarzuty w grudniu 2019 roku. Wydarzenia, o których mowa, miały miejsce w Głuszycy i Boguszowie-Gorcach.
Prokuratura oskarżyła go o to, że od 2002 do 2012 roku dopuścił się czynów pedofilskich wobec dwóch małoletnich. W akcie oskarżenia czytamy, że duchowny zmuszał nastoletnie dziewczynki do odbywania stosunków oralnych poprzez wkładanie penisa do ich ust, równocześnie dotykając ich części intymnych. Kazał także dotykać swojego penisa i całował je w usta.

Przywłaszczone pieniądze

Zarzut pedofili to jednak nie jedyny, któóry usłyszał ksiądz. Duchowny został również oskarżony o przywłaszczanie sobie pieniędzy parafian – łącznie 335 tys. zł. Ksiądz wypłacił je sobie z kościelnego budżetu. Część wiernych broni jednak proboszcza podkreślając, że naprawdę robił dużo dobrego dla parafii.
– Tego księdza znałem – mówi jeden z mieszkańców – To był taki biznesmen. Niech pani popatrzy, jakie dostatki sobie pobudował. Jaką świątynię sobie postawił. By robić w środku takie obrzydliwe rzeczy dzieciom…
Ostatecznie Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał proboszcza na 15 lat więzienia. Proces był utajniony ze względu na dobro ofiar. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Czytaj także:

źródło: Gazeta Wyborcza
logo