Maciej Pertkiewicz, znany architekt z programu "Nasz nowy dom" w ostatnim wywiadzie zdradził historię pewnej rodziny, której zakończenie zaskoczyło wszystkich. Mężczyzna wspomniał, że gdy ekipa produkcji wróciła po pewnym czasie w miejsce remontu, nie mogła wierzyć w to, co zobaczyła.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Maciej Pertkiewicz w rozmowie z serwisem kobieta.wp.pl, zdradził kulisy programu "Nasz nowy dom" emitowanego na antenie Polsatu. Architekt wspomniał, że są rodziny, które często wstydzą się prosić o pomoc, choć żyją w bardzo trudnych warunkach.
– Problemem tych rodzin jest to, że one są po prostu niewidzialne. Dookoła ładne domy, mieszkają sąsiedzi i nikt im nie pomógł. Nie pomógł, bo te rodziny wstydzą się prosić o pomoc. Żyją w biedzie i marazmie, nie wiedzą, od czego zacząć, żeby poprawić swoją sytuację – mówi Pertkiewicz.
Jednak jak się okazuje, relacja ekipy produkcji i rodzin, którym pomagają nie kończy się z momentem emisji programu. – Zazwyczaj po kilku, kilkunastu miesiącach mamy informację, co dzieje się u rodzin, które wystąpiły w programie. To jest budujące, bo wiele z nich zmieniło swoje życie dzięki temu – zaznacza.
Mężczyzna podczas rozmowy wrócił pamięcią do historii pewnej rodziny, która najbardziej utkwiła mu w pamięci. Kiedy po kilku miesiącach ekipa programu wróciła w miejsce remontu, nie poznała okolicy wokół domu.
– Wróciliśmy do nich po jakimś czasie i nie poznałem okolic tego domu. Okazało się, że dzięki pomocy lokalnej społeczności zrobili na podwórku dużo rzeczy: odremontowali pomieszczenie gospodarcze, ogrodzenie – wspomina.
– Chłopaki zainicjowali budowę boiska, zaczęli być widoczni. Mama zaczęła funkcjonować zawodowo, wróciliśmy do innych ludzi, uśmiechniętych, chętnych do życia – dodał architekt.