Nie cichnie oburzenie po tym, gdy Imran Khan z Pakistanu powiązał kwestię gwałtu z tym, jak ubierają się kobiety. Jego wypowiedź zbulwersowała nie tylko żeńską część społeczeństwa. Polityk "wyjaśnił", co powinny robić kobiety, aby nie narażać się na zgwałcenie przez mężczyznę.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W weekendowym wywiadzie dla telewizj premier Pakistanu Imran Khan oznajmił, że wzrost liczby gwałtów wskazuje na "konsekwencje w każdym społeczeństwie, w którym rośnie wulgarność".
Poradził kobietom, aby się zakrywały, żeby zapobiec kuszeniu mężczyzn. "Cała koncepcja purdy polega na unikaniu pokusy. Nie każdy ma siłę woli, aby jej uniknąć" – powiedział, używając terminu, który odnosi się do skromnego ubioru i segregacji płci.
Premier Pakistanu wywołał burzę komentarzami dotyczącymi gwałtu
Pakistańskie działaczki na rzecz praw człowieka oskarżyły premiera o "zdumiewającą ignorancję" po tym, jak były aktor i absolwent Oksfordu obwinił sposób ubierania się kobiet za wzrost liczby przypadków gwałtu.
Setki osób podpisało oświadczenie krążące w środę w Internecie, określając komentarze Khana jako "niezgodne z faktami, niewrażliwe i niebezpieczne". "Wina spoczywa wyłącznie na gwałcicielu i systemie, który umożliwia gwałcicielowi takie akty, w kulturze wspieranej przez oświadczenia takie jak [Khana]" – głosi oświadczenie.
Pakistan to głęboko konserwatywny kraj, w którym ofiary wykorzystywania seksualnego są często traktowane z podejrzliwością, a tego typu skargi rzadko rozpatruje się poważnie. W większości kraju obowiązuje tzw. kodeks "honorowy", zgodnie z którym kobiety, które przynoszą "wstyd" rodzinie, mogą być ofiarami przemocy lub morderstwa.