
Informacja o śmierci muzycznej legendy Krzysztofa Krawczyka poruszyła całą Polską. Artysta odszedł w wieku 74 lat zostawiając nie tylko bliskich, ale także wiernych fanów. Internet pęka w szwach od wspomnień związanych z gwiazdorem i jego twórczością. Zupełnie inne zdanie o Krawczyku ma była dyrektorka poznańskiego teatru.
REKLAMA
W poniedziałek 5 kwietnia w wieku 74 lat zmarł Krzysztof Krawczyk. Bez wątpienia był on ikoną polskiej muzyki rozrywkowej. Na jego utworach wychowało się kilka pokoleń Polaków.
Smutna wieść wywołała falę publikacji w mediach społecznościowych. Piosenkarza żegnali w symboliczny sposób fani, ale także prezydent Andrzej Duda, politycy i inne gwiazdy. W gorzki sposób postanowiła podsumować Krawczyka natomiast Ewa Wójciak, była dyrektorka Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu.
"Zając - polski kangur. Krzysztof Krawczyk - polski Elvis Presley. Był może miły człowiek. Jednak to ojciec polskiego disco polo i artysta na usługach peerelowskiej władzy. Akademie ku czci, festiwale piosenki, także żołnierskiej. Wszyscy chyba zwariowali. Ludzie! My mamy Gombrowicza!" – zagrzmiała na Facebooku.
Wójciak już wcześniej zdarzało się komentować w wulgarny sposób różne wydarzenia. "No i wybrali ch**a, który donosił wojskowym na lewicujących księży" – w taki sposób ówczesna dyrektorka poznańskiego Teatru Ósmego Dnia skomentowała na Facebooku wynik konklawe w 2013 roku, kiedy to Franciszek został wybrany na papieża.
Czytaj także: