Populacja Wielkiej Brytanii już w najbliższy poniedziałek osiągnie odporność zbiorową przeciw COVID-19. Takie informacje zostały podane przez naukowców z University College London.
Według modeli tworzonych przez naukowców, 12 kwietnia odsetek osób, które chronione są przed wirusem poprzez szczepienia lub wcześniejsze infekcje osiągnie poziom 73,4 proc. Według naukowców jest to punkt, w którym cała społeczność uzyska odporność zbiorową, by zmusić wirusa do wycofania się.
– To jest jak reakcja łańcuchowa. Jeśli usunie się możliwość przenoszenia wirusa przez jedną osobę na więcej niż jedną następną, wtedy on wymrze – powiedział w rozmowie z Sky News, prof. Karl Friston z UCL.
– Jest to ważny kamień milowy, który jest odzwierciedleniem faktu, że sprawy idą zgodnie z planem. To sugeruje, że jest mało prawdopodobne, aby po lecie lub jesienią nastąpił gwałtowny wzrost liczby ofiar śmiertelnych lub hospitalizacji – dodał.
W dalszej fazie rozmowy prof. Friston podkreślił, że osiągnięcie odporności zbiorowej nie powinno być powodem szybszego znoszenia restrykcji.
W czwartek poinformowano, że w ciągu ostatniej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 3030 nowych zakażeń koronawirusem. Od początku epidemii wykryto 4,37 mln zakażeń, z powodu których zmarło 126 980 osób.