W piątek na antenie Radia Zet prof. Filipiak skomentował sytuację pandemiczną w Polsce, wskazując na kompletny paraliż służby zdrowia, sanepidu oraz niekompetencje rządzących. Odniósł się także do kwestii szczepień AstraZeneką oraz ryzyka zakrzepów.
Gościem piątkowej rozmowy w Radiu Zet był prof. Krzysztof Jerzy Filipiak, kardiolog, internista, specjalista chorób wewnętrznych i farmakolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Specjalista skomentował ryzyko powstania zakrzepów po przyjęciu szczepionki AstraZeneca.
Odniósł się przy tym do niedawno opublikowanego raportu EMA. Stwierdził, że prawdopodobieństwo zgonu w wyniku zakrzepicy jest niezwykle niskie. Wskazał, że zdrowa kobieta, która stosuje antykoncepcję hormonalną ma 500 razy większe ryzyko wystąpienia takiej choroby niż osoba, która otrzyma AstraZenekę.
Ekspert przytoczył także fatalne statystyki, które stawiają Polskę na pierwszym miejscu pod względem liczby zgonów.
– Wczoraj "dzięki" wynikowi 954, awansowaliśmy na pierwsze miejsce na świecie. To porównywalna liczba zgonów z Indiami. Przypomnę, że Indie mają miliard populacji a my 38 mln – powiedział. Dodał, że to nie tylko zgony "covidowe", ale również "oboczne", które wynikają z pandemii pośrednio np. z faktu wstrzymywanych operacji.
Lekarz stwierdził, że nie mamy aktywnej postawy w zwalczaniu pandemii – rządzący działają reaktywnie. – Rośnie liczba zakażeń, to coś tam zamykamy, trochę pandemia odpuszcza, to coś tam otworzymy – mówił prof. Filipiak. Ekspert zaznacza, że nie tak walczy się z pandemią.
– Trzeba rozpoznać wroga, robić dużo testów, izolować osoby zakażone – podkreślał. Niestety tej strategii nie stosujemy w Polsce. Jako przykład podał statystyki wykonywanych testów na milion mieszkańców, od początku pandemii.
– Za wczoraj jesteśmy na 87 miejscu na świecie. Po roku wykonywania testów rządzącym udało się wyprzedzić Gabon. Rzeczywiście, można pogratulować. Dzielnie gonimy Grenlandię – komentuje lekarz. Oprócz służby zdrowia, winny ma być również sanepid.
– Nie boję się i powiem: sanepid zbankrutował. Nie słyszę o dochodzeniach epidemiologicznych. Każdy zna opowieści, że ktoś przyjechał i nikt się nawet nim nie zainteresował na lotnisku – oświadczył prof. Filipiak.
Specjalista ocenia krytycznie także lockdown. – Jeżeli jest mnie pani w stanie przekonać, że trzeba zamknąć fryzjerów a kościołów nie, że dobrą decyzją kiedyś było zamknięcie lasów, to są to decyzje, które skompromitowały rządzących i ideę lockdownu – powiedział w rozmowie z Beatą Lubecką.
Ekspert został także zapytany o przewidywania wobec uzyskania przez Polaków "odporności stadnej". Zaznaczył, że do tego potrzebne jest przyśpieszenie szczepień, a obecnie panuje dość duży chaos.
– Ręce mi opadają! Jest zajmowanie pracowników ochrony zdrowia czymś innym, niż powinni się zajmować. Nie ma rąk do pracy a rządzący wzywają, żeby naród rzucił się do telefonów i zmieniał terminy [szczepień – przyp. red.]. To wszystko to jedna, wielka hucpa! – powiedział.
– Rządzący mówią, że będzie bardzo dużo szczepionek, ale proszę sobie pomyśleć, jak te szczepionki przyjdą do kraju, który ma ochronę zdrowia w zapaści i nie ma kto szczepić? – podsumował specjalista.