Są nowe fakty dotyczące interwencji policji w Głogowie, gdzie odbyła się manifestacja przeciwko pandemicznym obostrzeniom. Funkcjonariusz uderzył pałką i powalił na ziemię jedną z uczestniczek zgromadzenia. Głos w sprawie zabrała Komenda Główna Policji.
Zgodnie z ustaleniami Wirtualnej Polski, w akcji wziął udział funkcjonariusz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, a do zdarzenia doszło obok tamtejszego hotelu Qubus.
"W trakcie zabezpieczenia zgromadzenia w Głogowie agresywna protestująca szarpała policjanta za mundur. Została uprzedzona o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego, mimo to nie zmieniła swojego zachowania. Użyto wobec niej pałki służbowej zgodnie z ustawą o ŚPB. Została zatrzymana" – podawała dolnośląska policja.
Do sytuacji odniosła się też Komenda Główna Policji. Wskazano, że oficerowie Biura Kontroli KGP mają wyjaśnić "podstawy, zasadność i okoliczności związane z użyciem środków przymusu bezpośredniego w stosunku do biorącej udział w proteście". Analizowane będą m.in. nagrania policyjne i dostępne w sieci.
Protest i akcja policji w Głogowie
Niedzielna manifestacja w Głogowie odbyła się pod hasłem: "Polaku! Dawaj z nami!". Uczestnicy wydarzenia zgromadzili się na bulwarze nadodrzańskim i tam protestowali przeciw obostrzeniom związanym z pandemią covid-19. Tłum liczył około 100 osób.
Mnóstwo emocji wzbudziło nagranie z protestu, na którym widać, jak jeden z policjantów uderza pałką młodą dziewczynę, łapie ją za szyję, a następnie powala na ziemię i obezwładnia.
Wielu użytkowników Twittera porównało zachowanie funkcjonariusza do działań ZOMO (w niedzielę wieczorem 11 kwietnia był to najpopularniejszy hashtag na portalu społecznościowym) oraz białoruskiego OMON-u.