My jeszcze nie widzieliśmy, ale VIP-y były na premierze, a niektórzy dziennikarze na pokazach prasowych. "Bitwa pod Wiedniem" zbiera ich opinie. Przeważnie bardzo krytyczne. Radosław Sikorski powiedział dziś, że film jest "dla uczniów podstawówek", a efekty komputerowe są fatalne.
"Bitwa pod Wiedniem" jest jednym z bardziej oczekiwanych filmów roku.Pokazuje, jak król Jan III Sobieski pokonał Turków Osmańskich. Chrześcijaństwo wygrało nad islamem, a Polacy są przedstawieni w roli zwycięzców, którzy udowodnili wszystkim innym narodom, na co ich stać. A takich chwil w historii Polski nie było wiele.
Jednak już oficjalny trailer wywołał sporo mieszanych odczuć. Szumnie zapowiadana superprodukcja na samym początku zebrała więcej opinii negatywnych, niż tych pozytywnych. Producentom wytknięto błędy historyczne, aktorom słabą grę. Reżyser Wojtek Jeżowski bronił trailera "Bitwy pod Wiedniem". Stwierdził, że na jego podstawie tylko efekty specjalne pozostawiają wiele do życzenia.
Trailer to jedno. Dwuminutowy filmik, pokazujący krótkie scenki z filmu z podniosłą muzyką w tle. Oglądając całą ekranizację można wyrobić sobie zupełnie odmienny pogląd. Póki co, ci, którzy obejrzeli w większości nie zmienili swoich odczuć. Ich zdaniem film rozczarował. Jeszcze zanim trafił do kin, na portalu filmweb.pl już dostał niską ocenę - 4,1. Serwis stopklatka.pl z kolei określił w recenzji film jako "Kac Vienna", nawiązując do określonej najgorszym polskim filmem komedii "Kac Wawa". Malwina Cygan obejrzała jedną z pierwszych projekcji. Jakie wrażenia? Nie zostawiła na "Bitwie pod Wiedniem" suchej nitki.
Proszę powiedzieć jak wrażenia po filmie? Malwina Cygan: Fatalne. To prawdopodobnie jeden z najgorszych, o ile nie najgorszy film, jaki widziałam w życiu. A widziałam ich co najmniej kilkaset.
Co było niedopracowane?
W zasadzie wszystko. Liczne nieprawdopodobieństwa fabularne, szereg absurdalnych, nic niewnoszących scen, fatalne efekty specjalne, kicz, patos, zła gra aktorska.
Serwis stopklatka.pl nazwał "Bitwę pod Wiedniem" "kontynuacją sagi Zmierzch". Jak pani to skomentuje?
Nie widziałam "Zmierzchu", jedynym wspólnym motywem, który dostrzegam jest kiczowaty, doskonale oddający poziom animacji w całym filmie wilk, w którego przemienił się dziadek jednego z głównych bohaterów - Marka z Aviano. Trzeba jednak dodać, że poziom animacji komputerowej w "Zmierzchu" jest nieporównywalnie wyższy niż w "Bitwie pod Wiedniem".
Film miał jakieś plusy?
Zabawna, zagrana na granicy parodii rola Piotra Adamczyka jako Leopolda I Habsburga. Niestety, niepasująca do całości obrazu.
Jak wypadli aktorzy zagraniczni F. Murray Abraham i Enrico Lo Verso?
Wypadli fatalnie, co nie znaczy, że są to źli aktorzy. Po prostu w tak złym filmie, żaden aktor nie jest w stanie pokazać swoich możliwości.
Co z polskimi aktorami? Alicja Bachleda-Curuś miała podbić Hollywood? Bitwa Pod Wiedniem przybliży ją do tego?
Nie interesuje mnie hollywoodzka kariera Alicji Bachledy - Curuś, sądzę jednak, że rola w tym filmie jej w niej nie pomoże.
Jerzy Skolimowski. Co pani myśli o jego grze?
Grę Skolimowskiego trudno ocenić, gdyż ogranicza się ona do wypowiedzenia kilku zdań i wciągania armaty na Kahlenberg.
Co z efektami specjalnymi i scenami bitewnymi? W ostatnim filmie o podobnej tematyce-Bitwie Warszawskiej, sceny bitewne zostawiały wiele do życzenia. Bitwa pod Wiedniem jest pod tym względem przyjemniejsza dla oka?
Nie widziałam "Bitwy Warszawskiej", ale z relacji bliskich osób wiem, że dysponując o połowę niższym budżetem, miała kilka niezłych scen bitewnych. W "Bitwie pod Wiedniem" natomiast poziom animacji i efektów specjalnych jest żenujący, wyglądają tak, jakby stworzył je amator.
Reklama.
Wojtek Jeżowski
reżyser
Największym problemem wydaje się jednak słaby poziom efektów komputerowych a w najlepszym wypadku mocno nierówny. Ktoś skomentował jeszcze, że "spoko, bo doszli do poziomu Xeny". I to jest prawda. CZYTAJ WIĘCEJ