Roman Giertych kpiąco skomentował pracę Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Roman Giertych kpiąco skomentował pracę Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta
Reklama.
Roman Giertych kpiąco przyrównał zasługi Jarosława Kaczyńskiego w walce z komunizmem do dekomunizacji Trybunału Konstytucyjnego, czego miało dokonać Prawo i Sprawiedliwość. "Jarek walczył z komuną, tak jak przeprowadził dekomunizację Trybunału Konstytucyjnego" – napisał mecenas na Twitterze.
Efektem "dekomunizacji" jest między innymi obecność w gronie podwładnych Julii Przyłębskiej takich postaci jak prokurator z czasów PRL Stanisław Piotrowicz czy znana z licznych pyskówek, polemicznego temperamentu oraz ślepego posłuszeństwa partii rządzącej Krystyna Pawłowicz.

Polityczne umocowanie TK było widać choćby w sposobie, w jaki Julia Przyłębska pouczyła Adama Bodnara podczas rozprawy. Zwróciła RPO uwagę, gdy zwrócił się do niej "pani sędzio", że powinien mówić do sędziów TK słowami "Wysoki Trybunale".
Głośno było także o zachowaniu Stanisława Piotrowicza, który zadawał pytania stronom. Pytał m.in. o to, czy Bodnar jest Rzecznikiem, czy też pełniącym obowiązki RPO. Adam Bodnar wyjaśniał: "Jestem dotychczasowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który wykonuje swoje obowiązki do czasu wyboru nowego RPO".
"Prokurator Piotrowicz dokonał już swojej 'interpretacji' Konstytucji, o czym informuje wszystkich wprost, tym samym pokazując jaki będzie 'wyrok' pseudo-Trybunału. Choć wszyscy wiemy, że to atrapa a nie TK, to jednak złość ogarnia, że jako państwo dopuściliśmy do takiego upadku" – skomentował prawnik Michał Wawrykiewicz.
logo