Zażarta walka o tytuł. Mistrz Polski wygrał w jaskini lwa, to może być przełom
Krzysztof Gaweł
17 kwietnia 2021, 20:12·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 kwietnia 2021, 20:12
Kolejne kapitalne i niezwykle zacięte spotkanie obejrzeli kibice w finale Tauron Ligi. Developres SkyRes Rzeszów tym razem przegrał na swoim terenie Grupa Azoty Chemikiem Police 2:3 (21:25, 25:21, 17:25, 25:17, 13:15) i mistrzynie Polski są o krok od wywalczenia kolejnego złota. Mecz numer cztery w Policach we wtorek o 20:30.
Reklama.
Kapitalna jest walka o mistrzostwo Polski siatkarek w sezonie 2020/2021. Po dwóch pięciosetowych bitwach w finale jest 1-1, trzeci mecz rozgrywano w sobotę w Rzeszowie i znów można było się spodziewać walki na dystansie pięciu partii. Faworyt? Tego wskazać w finałach nie sposób, być może nowy mistrz Polski wyprzedzi wicemistrza o jedną, dwie piłki.
Świetnie rozpoczęły spotkanie Rysice, prowadziły po kilku akcjach 5:2 i wydawało się, że będą rozdawać karty na parkiecie. Ale z każdą kolejną akcję Chemiczki coraz lepiej serwowały, odrzuciły rywalki od siatki, a Jovana Brakcević-Canizan trafiała atak za atakiem (19:16). Jeszcze dwa razy blok złapał Kierę van Ryk (23:17) i po chwili Grupa Azoty Chemik wyszedł na prowadzenie (25:21).
Partię drugą lepiej rozegrały siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów, bo Van Ryk w ataku trafiała coraz więcej piłek, a świetną zmianę dała w przyjęciu Alexandra Lazić. Efekty widać było od razu, Rysice pewnie prowadziły przez całego seta (20:17), żeby zakończyć go wygraną 25:21 i wyrównać stan spotkania. Emocje rosły, walka nabierała rumieńców, bo nikt złota oddawać nie chciał.
Wszystko zmieniło się w partii trzeciej, rozsypała się gra rzeszowianek w przyjęciu i ataku, a Chemiczki dominowały na parkiecie, mając pełną kontrolę nad wydarzeniami przy siatce (12:8, 19:13). Partia szybko dobiegła końca, Rysice drugi raz w sobotę musiały odrabiać straty (17:25) i znaleźć sposób na skuteczne rozegranie akcji Marleny Kowalewskiej. Ta spisywała się znakomicie i jej zespół maszerował po wygraną.
Developres SkyRes nie zamierzał oddawać pola. Jelena Blagojević i Alexandra Lazić wsparły w ataku Kierę van Ryk, szybko odskoczyły miejscowe (6:3). A Grupa Azoty Chemik znów zaciął się w ataku, brakowało dokładności, za to pojawiły się niepotrzebne błędy. I nim mistrzynie Polski się obejrzały, przegrały partię 17:25, tracąc po raz drugi prowadzenie w meczu. Piąty set miał tedy wyłonić zwyciężczynie meczu numer trzy.
I znów początek partii był kapitalny z obu stron, a po autowym ataku Jovany Brakocević-Canizan miejscowe prowadziły w tie-breaku 5:2. Przyjezdne miały jednak w składzie Serbkę, która zaraz zaczęła punktować i doprowadziła do remisu 7:7. Martyna Grajber dała świetną zagrywką prowadzenie policzankom 11:9, a Brakocević-Canizan zapewniła piłkę meczową (14:12). Po zagrywce Anny Stencel Grupa Azoty Chemik mógł świętować zwycięstwo 15:13 i prowadzenie w finale.
Grupa Azoty Chemik Polic jest o krok od obrony tytułu mistrzyń Polski, we wtorek na swoim terenie może zakończyć rywalizację finałową. Developres SkyRes Rzeszów, by wrócić do hali Podpromie na mecz numer pięć, musi wygrać w Policach. Początek meczu numer cztery o godzinie 20:30.
Developres SkyRes Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police 2:3 (21:25, 25:21, 17:25, 25:17, 13:15)
Sędziowali: Magdalena Niewiarowska, Marcin Myszkowski
Stan rywalizacji: 1-2
Developres SkyRes: Marta Krajewska, Kiera van Ryk, Jelena Blagojević, Juliette Fidon-Lebleu, Anna Stencel, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Aleksandra Krzos (libero) oraz Daria Przybyła (libero), Magdalena Grabka, Aleksandra Rasińska, Anna Kaczmar, Alexandra Lazić Grupa Azoty Chemik: Marlena Kowalewska, Jovana Brakocević-Canizan, Martyna Łukasik, Olga Strantzali, Agnieszka Kąkolewska, Sinead Jack, Paulina Maj-Erwardt (libero) oraz Indy Baijens, Natalia Mędrzyk, Martyna Grajber, Paulina Bałdyga, Sonia Kubacka.