Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk jasno stwierdzili, że odradzanie szczepień preparatami AstraZeneca i Johnson & Johnson jest skrajnie nieodpowiedzialne. PAN tym samym odniósł się do niedawnego stanowiska Episkopatu, w którym stwierdzono, że sposób produkcji wyżej wspomnianych szczepionek budzi "sprzeciw moralny", więc katolicy nie powinni się godzić na ich przyjmowanie.
Interdyscyplinarny zespół doradczy ds. COVID-19 przy Polskiej Akademii Nauk w komunikacie wydanym 19 kwietnia przypomniał, że pośród dopuszczonych do stosowania szczepionek przeciwko koronawirusowi są tzw. szczepionki wektorowe, które tworzone są na bazie ludzkich lub zwierzęcych unieszkodliwionych wirusów.
W przypadku wirusa SARS-CoV-2 szczepionki wektorowe powstały w oparciu o adenowirusy, z których usunięte zostały geny odpowiadające za tworzenie kluczowych elementów patogenu.
Przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk zwracają uwagę na fakt, iż opracowanie testów molekularnych czy antygenowych na obecność koronawirusa nie byłoby możliwe bez wykorzystania enzymów wirusów i bakterii oraz białek ludzkich.
Naukowcy w końcowej fazie swojego komunikatu zaapelowali, by do tematu szczepień "podchodzić racjonalnie". Przyznali też, że odradzanie szczepień preparatami wektorowymi w momencie, gdy w Polsce odnotowujemy dziennie kilkaset zgonów z powodu COVID-19 jest "nieodpowiedzialne i wiąże się ze zgodą na tysiące ofiar śmiertelnych i ciężkie powikłania pochorobowe".
Komunikat opublikowany przez PAN można niejako potraktować jako polemikę z niedawnym stanowiskiem Episkopatu Polski. Jak pamiętamy biskup Józef Wróbel opublikował w ubiegłym tygodniu oświadczenie, w którym stwierdzono, że "w produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson & Johnson korzysta się z linii komórkowych stworzonych na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów. To budzi sprzeciw moralny (...), katolicy nie powinni się godzić na szczepienia tymi szczepionkami".
W miejsce tych usuniętych fragmentów wstawiony został fragment DNA pozwalający na produkcję białka S wirusa SARS-CoV-2. Taki sztuczny i defektywny wirus - nie może się namnażać w naszych tkankach, ani powodować choroby - jest wektorem, czyli nośnikiem, który dostarcza do komórek osoby zaszczepionej matrycę do produkcji białka S, i w efekcie przygotowuje nasz układ odpornościowy na kontakt z wirusem SARS-CoV-2. Tak działają między innymi szczepionki AstraZeneca i Johnson&Johnson
"W przypadku szczepionek wektorowych przeciw COVID-19 kluczowym elementem jest wykorzystanie komórek ludzkich do produkcji wektorów. Wszystkie komórki wykorzystywane do produkcji takich szczepionek oryginalnie pochodzą od człowieka i różnią się w zależności od tego, z jakiego organu zostały pobrane, oraz od wieku i płci dawcy. Linie komórkowe wykorzystywane w produkcji szczepionek przeciw COVID-19 to HEK293 i PER.C6. Obie te linie komórkowe zostały wyprowadzone kilkadziesiąt lat temu (w 1973 i 1985 roku) z tkanek zarodkowych pozyskanych po aborcji"