Rząd zamierza poprosić jutro o wotum zaufania – ogłosił premier Donald Tusk podczas konferencji po posiedzeniu klubu parlamentarnego PO. Zdaniem komentatorów to oznaka słabości.
Podczas krótkiej konferencji prasowej po zakończonym właśnie posiedzeniu klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej
Jutro w Sejmie premier podsumuje pracę rządu i poprosi parlament o wotum zaufania. Jego zdaniem będzie to trudniejsze dla gabinetu, niż propozycja konstruktywnego wotum nieufności, które chciałoby przeprowadzić PiS. Do przeprowadzenia konstruktywnego wotum nieufności potrzeba bowiem większości kwalifikowanej. Do nieudzielenia wotum zaufania wystarczy zwykła większość.
– Tylko rząd dysponujący większością może rządzić w tym kraju – powiedział podczas krótkiej konferencji prasowej. Zapowiedział też, że w czasie godzinnego wystąpienia, na sali będzie obecny prezydent Bronisław Komorowski.
Wiadomość o tym, że rząd poprosi o wotum zaufania była szeroko komentowana na Twitterze. Konrad Piasecki, dziennikarz RMF FM napisał: "Po votum zaufania sięgali dotąd tylko premierzy słabnący i chwiejący się. Historia dowodzi że takie zwycięstwo bywa tryumfem na krótką metę".
"Wniosek premiera o wotum zaufania to pierwszy efekt działań opozycji i protestów społecznych. Pierwszy, po którym będą kolejne" – ocenił Marek Jurek, polityk.
"W istocie to nie ofensywa, ale defensywa, i to na całej linii" – napisał z kolei Łukasz Warzecha, publicysta "Faktu".
– Nie sądzę, żebyśmy poparli premiera – powiedziała Wanda Nowicka z Ruchu Palikota w "Kropce nad I" w TVN24.
– Nasze stanowisko jest jasne, my nie popieramy tego rządu, ani stanowiska tego rządu – wtórowała jej Beata Kempa. – Nasz klub będzie przeciwny.
Premier odniósł się też do wczorajszego głosowania nad zmianą przepisów ustawy antyaborcyjnej, którą zaproponowali posłowie Solidarnej Polski. Projekt, który zaostrza przepisy poparło 40 posłów, a głosowanie wywołało lawinę komentarzy.
– Oczekuję od posłów PO, aby naprawili błąd – powiedział Donald Tusk. – Kompromis aborcyjny przyniósł dobre efekty, trzeba go utrzymać – dodał.