
Stacja 1: Pociągu się nie opuszcza
Na myśl o szynach ma gęsią skórkę. W dzieciństwie najbardziej lubi spacery po stacji kolejowej 20 km od Warszawy. Gdy dorasta, idzie do technikum kolejowego. Gdy kończy 18 lat, aplikuje do wagonu restauracyjnego Wars PKP Intercity, chce dorobić do wakacji. – Połączyć pasję do kolei z pierwszą pracą – tłumaczy.Niestety sprzedajemy piwo także osobom „pod wpływem”, bo liczy się każda złotówka. Franczyzobiorcy Warsa, którzy zatrudniają pracowników, cenią sobie taką postawę. Mój w każdym razie bardzo cenił. Zatem z pijanym pasażerem trzeba sobie radzić. Pamiętam jednego, który najpierw zamówił schabowego i piwo – zapłacił i zażądał kolejnych piw, zapewniając, że zapłaci później. My działamy jak restauracja. Gdy pasażer chce uregulować rachunek na końcu, musimy zaufać.
Stacja 2: Bez premii, Multisportu i praw pracowniczych
Wchodzę na stronę Warsa, sprawdzam zakładkę "Kariera". Czytam o firmowym przepisie na sukces, benefity mnożą się w oczach: karta Multisport, ubezpieczenie zdrowotne w PZU, prywatna opieka medyczna, system premiowy, 50 proc. dopłata do biletów na dojazdy do pracy, dofinansowania do wczasów, system premiowy, kasa zapomogowo-pożyczkowa i "wspólne świętowanie" (cokolwiek to znaczy).– To tylko na stanowiskach biurowych w centrali lub oddziałach – odpowiada.
– A dla ciebie?
– Nic.
Stacja 3: Randki na stacji techniczno-postojowej
Kamil w trasie potrafi wytrwać ciurkiem dwa tygodnie i ma za to 3,5 tys. zł na rękę. Później na dwa tygodnie zjeżdża do domu. Najpierw leży w łóżku 2-3 dni, potem widuje się z dziewczyną i znajomymi. Jest lokalną gwiazdą: opowiada o swoich przygodach, jego praca jest głównym tematem rozmów w towarzystwie."Gdy byłem odcięty od bliskich, dużo myślałem o życiu. Wolność, która na początku była dla mnie najważniejsza, okazała się złudna, chwilowa. Tęskniłem za domem. Nawet do drugiej połówki nie miałem jak się przytulić. Moja dziewczyna była z Warszawy. Przychodziła, gdy stałem na Centralnym. Na godzinę-dwie. Zjeżdżaliśmy razem na stację techniczno-postojową, robiłem jej śniadanie, kawę. Ona wychodziła - ja jechałem dalej. Rozstaliśmy się po kilku miesiącach."
Stacja 4: Śmiertelny wypadek w Koluszkach
Kamil: – Jedziemy z Wrocławia do Warszawy. Pustawo, może połowa miejsc siedzących zajęta. Spokój. Dojeżdżamy do stolicy. W Warszawie mam mieć tak zwane przezbrojenie składu, czyli muszę spakować całą kuchnię i przenieść do kolejnego pociągu: ekspresy do kawy, wózki, garnki, butelki, jedzenie.Stacja 5: Samodzielność i dyskopatia w wieku 21 lat
Pół roku w Warsie to dobry wynik. Kamil mówi, że ludzie najczęściej przychodzą na tydzień i rezygnują na zawsze. – Stąd brak zmienników i mordercze godziny pracy. Z drugiej strony, gdy pracujesz w dwie osoby i masz zmiennika na miejscu, franczyzobiorca wypłaci pensję podzieloną na pół. Stąd samotność.Stacja 6: Wszystkiemu winny franczyzobiorca
Spółkę Wars poprosiłam o skomentowanie warunków, na jakich zatrudniani są pracownicy w wagonach restauracyjnych PKP Intercity. Spytałam, czy Wars wie o systemie pracy osób zatrudnianych przez franczyzobiorców, czy wie, że pracują po kilkanaście godzin na dobę i nie mają zmiennika po ustawowych 8 godzinach pracy.Franczyzobiorcy zatrudniają personel we własnym imieniu, w zakresie niezbędnym do zapewnienia należytego wypełnienie zobowiązań franczyzobiorców wynikających z umów, w sposób gwarantujący świadczenie podróżnym należytego poziomu usług zgodnie ze Standardami Systemu Franczyzowego WARS.